Potraktowała idiotę dokładnie tak, jak on sobie na to zasłużył. Z takimi "ludźmi" nie da się rozmawiać normalnie!
kemot2014-12-06 17:20
00
Zaprosiła gościa tylko po to ,aby mu przedstawić swój punkt widzenia i swoje poglądy. Jeżeli się kogoś zaprasza -to raczej po to, aby wysłuchać jego poglądów a nie forsować agresywnie swoje . Takie wyjście ze studia to robienie z siebie podstarzałej i obrażonej "primadonny" tylko dlatego ,że gość ma krytyczne zdanie jest prostackim chamstwem a nie klasą zawodową. To nie był gość który się sam narzucił i należy mu się minimum szacunku za to ,że poświęcił nam swój czas i przyjął zaproszenie. Chamstwo i buta zawsze wyjdzie jak przysłowiowe "szydło z worka".
etyka....2014-12-07 09:09
00
Przy braku zainteresowania ,najlepszym sposobem jest wywołać skandal. No i proszę jak TO pomogło na "popularność" . Znowu zarobi na kolejną parę butów - nie do chodzenia.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Dziennikarze o zachowaniu Moniki Olejnik: dziennikarz powinien panować nad emocjami
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (262)
WASZE KOMENTARZE
Potraktowała idiotę dokładnie tak, jak on sobie na to zasłużył. Z takimi "ludźmi" nie da się rozmawiać normalnie!
Zaprosiła gościa tylko po to ,aby mu przedstawić swój punkt widzenia i swoje poglądy. Jeżeli się kogoś zaprasza -to raczej po to, aby wysłuchać jego poglądów a nie forsować agresywnie swoje . Takie wyjście ze studia to robienie z siebie podstarzałej i obrażonej "primadonny" tylko dlatego ,że gość ma krytyczne zdanie jest prostackim chamstwem a nie klasą zawodową. To nie był gość który się sam narzucił i należy mu się minimum szacunku za to ,że poświęcił nam swój czas i przyjął zaproszenie. Chamstwo i buta zawsze wyjdzie jak przysłowiowe "szydło z worka".
Przy braku zainteresowania ,najlepszym sposobem jest wywołać skandal. No i proszę jak TO pomogło na "popularność" . Znowu zarobi na kolejną parę butów - nie do chodzenia.