W tym wypadku mogło chodzić o prezerwatywy, przeorysza czuwa.


Jednak podstawa do zwolnienia była, stacje komercyjne (publiczne częściowo też) pozwalają swoim na dodatkowe prace, ale nie dziennikarzom informacyjnym, tu podział jest jasny

albo chcesz pracowac w publicznej, opłacanej z naszych pieniedzy, telewizji, gdzie liczy sie misja, albo kręć telefonem filmiki na youtuba i naciągaj gumy na ogóry, ale nie próbuj potem świecić twarzą w mediach publicznych. Robienie z tego sztucznej sensacji, jakby rzekomo zwolnili go przez "zacofanie przełożonych" jest żałosne. Kanał jest od niedawna a koleś ledwo chciał rozpocząć pracę, nie informując oficjalnie, że będzie prowadził publicznie takie coś w internecie. Nie jest niezastąpiony to słusznie zrezygnowano z jego usług, jest wielu innych zdolnych młodych którzy chcą pracować w TV. Tu ma się tylko jedną szansę i jedną twarz i koleś ją straciłeś właśnie.