Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Dyskusja o ustawie nt. IPN i „polskich obozach śmierci” pokazuje, że Polsce brakuje polityki wizerunkowej (opinie)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (19)
WASZE KOMENTARZE
Jak możemy posiadać "politykę wizerunkową", skoro nie posiadamy polityki zagranicznej. Skoro przetrzebiliśmy kadry służby dyplomatycznej i zamiast dyplomatów mamy "tweeterowiczów" (patrz: niefortunna tweeterowa kłótnia w Izraelu). Jak możemy posiadać politykę wizerunkową, skoro ustawy i wypowiedzi kierujemy na rynek wewnętrzny, celem podlizywania się niskim instynktom elektoratu?!
Sugerujesz, że zaplanowano kłótnię z Izraelem i Ukrainą celowo? Dlatego, że statystyczny "elektorat" nie lubi ani Izraela, ani Ukrainy?
Można i tak... Tylko gdzie w tym realny interes Rzeczypospolitej Polskiej?
Whatever. Takie ustawy nigdy nie są skuteczne. Weźmy przykład Turcji. O ludobójstwie Ormian się od czasu do czasu mówiło. W rodzaju "bardzo dawne, bardzo odległe uboczne wydarzenie". I tak było do czasu, gdy Turcja ustawowo zabroniła mówienia. No i wtedy się zaczęło... Każda próba wymuszenia na rządzie lub Sądzie państwa obecego ścigania osoby mówiącej o tym była szeroko omawiana, roztrząsana, komentowana. I w ten sposób wiedza o ludobójstwie stała się znacznie bardziej powszechna, niż była uprzednio.
Metody prawne są zazwyczaj przeciwskuteczne w wojnach wizerunkowych. Rodzą opór i przekorę.