Artyści to byli kiedyś. Obecnie mamy internetowych influencerów, którym wydaje się, że umieją śpiewać, komponować muzykę i pisać teksty. A publice, która się nimi podnieca wydaje się, że jest taka "cool", bo słucha ich chałtury. Nawet ci artyści z prawdziwego zdarzenia, których było kiedyś dużo więcej, a obecnie jest garstka, nigdy nie byli samodzielnymi bytami, bo zależeli od wytwórni, ich niezależność polegała na talencie, który z kolei umożliwiał im tworzenie niebanalnej i długowiecznej muzyki.

Coldplay to akurat ma kontrakt z Parlophone i Warner Music Group. Czy ktoś to w ogóle czyta przed publikacją albo sprawdza źrodła zanim zrobi kopiuj/wklej?