Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
David Lynch ubolewa nad tabletami i smartfonami
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (7)
WASZE KOMENTARZE
To nie jest kwestia wieku, ale potrzeb. na tablecie to mozna oglądać "M jak miłosc". Ale "Władca pierscieni" lub "Czas apokalipsy" na smartfonie to nieporozumienie. Tak jak sluchanie "Dark side of the moon" z mp3.
Lynch nie powinien się dziwić motłochowi. To dla motłochu produkowane są różne gadżety. Nikt poważny, oczekujący niezwykłych doznań od filmu, muzyki, czy inne go medium sztuki, nie będzie oglądał tegoż na tablecie, bo równie dobrze można go nie oglądać.
Tablet, smartfon miał służyć do pracy, a nie do rozrywki. Nie przyjął się jako narzędzie, więc zaadaptowano urządzenia do rozrywki.
Ktoś, kto ogląda film na smartfonie i tak, w zdecydowanej większości, nie rozumie tego, co ogląda, więc nie ma znaczenia, jak ogląda, czy słucha.
trudno mi się z nim nie zgodzić - smartfony, tablety, filmy oglądane na małych ekranach, imprezy przy dźwiękach z YT. mi zdecydowanie ciężko podłączyć się do tego świata. wciąż jeszcze z mężem posiadamy zwykłe telefony z najważniejsza funkcją dzownienia, telefon stacjonarny w NOMie, nie mamy telewizora a na zakupy jezdzimy rowerem. to dla nas wygodne.