Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Czy czeka nas upadek reklamy w prasie?
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (14)
WASZE KOMENTARZE
Jasne, że czeka nas upadek, czy może inaczej ujmując koniec zarówno reklamy w prasie drukowanej, jak również samej prasy drukowanej.
Argumenty związane z możliwością wsparcia działań wizerunkowych tracą na aktualności, ponieważ:
- wizerunek można taniej wspierać działaniami online, ambientowymi
- dobrze jeśli wizerunek wynika z doświadczeń konsumenta, więc im więcej się sprzeda dobrego produktu, tym lepszy będzie wizerunek marki, która go sprzedaje/wytwarza, etc.
- komunikacja marketingowa coraz częściej skierowana jest do młodszych pokoleń dla których przewracanie "pachnących" świeżą farbą stron gazety nie ma w sobie zbyt wiele magii
- odnosząc się do wypowiedzi przedmówcy : Wartość merytoryczna większości dzienników prezentuje sobą poziom niestety zatrważający, co faktycznie nie ułatwia przetrwania prasy (czy nawet e-wydań)
Zastanawiam się dlaczego wypowiadają się Panowie nie mający do czynienia z prasą kolorową? To prasa kolorowa tu jest istotna, bo wszyscy wiedzą, że najbardziej tracą dzienniki i tygodniki opiniotwórcze. Nie da się też niezauważyć, że PKO BP 90% swoich inwestycji skierowało do TV, więc jak można nie chwalić własnego wyboru???
Pytanie tytułowe jest tendencyjne i nic nowego nie wnosi.
„Uważam Rze” nie przyciąga wielkiej rzeszy reklamodawców" - wiadomo, kmioty marketingowe uważające się za ostoję demokracji parlamentarnej lecz niespodziewanie płoszy ich możliwość zaistnienia w prasie konserwatywnej. A każdy kmiot pociąć by się dał za bycie brytyskim lordem czy 007. Choć na chwilę, i głowę potulnie skłonić przed Królową.