Pomijając aspekt religijny, to strzałem w kolano było zatrudnienie do reklamowania świątecznych zakupów osoby, która głośno mówi o tym, że nie obchodzi świąt. Jak konsument ma uwierzyć w taką reklamę?

No dobra! Idą w zaparte zamiast przeprosić za głupotę, to firma dla mnie przestaje istnieć na stałe. Było wygodnie bo po drodze i dużo w jednym miejscu, ale śmiertelnie drogo. Przypominam, że sklepy internetowe Merlin też zostały wykupione przez Empik. Polecam księgarnię internetową Bonito. Kilka punktów odbioru w Warszawie i co jakiś czas akcje "taniej o 30%".

Jeśli ktoś posługuje się diabelskim pomiotem to na pewno żle skończy.