Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Credit Agricole sprawdza legalność reklamy wielkoformatowej w centrum Warszawy
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (4)
WASZE KOMENTARZE
"Podsiadło", podobnie jak "Kościuszko", "Ziobro" czy "Kołodko", deklinuje się; stąd "wizerunek Kościuszki, Podsiadły, Ziobry".
Reklama tzw. "zewnętrzna" to najgorszy rak reklamowy ze wszystkich. Telewizor, radio, internet można wyłączyć. Do kina nie pójść, ale tego śmietnika "zewnętrznego" nie da się odzobaczyć.
Osobiście dziwię się, że tak bardzo zależy tzw. "reklamodawcom", żeby irytować ludzi. Przecież takie reklamowanie jest przeciwskuteczne.
Cała Polska już jest zastrana. Kiedyś przynajmniej za miastem można było dać odpocząć oczom. Teraz już nawet pola przy autostratach zastrane są gargantuicznymi oszpecaczami świata.
Reklama zewnętrzna dobrze uregulowana śmietnikiem nie jest - wprost przeciwnie i widać to w wielu miastach na świecie. A że Braughman zawsze co najmniej nagina przepisy, to wszyscy w branży wiedzą. P. Wagner na pewno ma rację - szkoda tylko, że realnie nie działa w interesie regulacji całego problemu, tylko wyrywkowo na własnym Fb, bo nie za to mu płacimy jako mieszkańcy i użytkownicy przestrzeni