Gala na imię jej sr.....la :-) takie czytadło dla kucharek i pomywaczek.

O jezu, a nie można tak jak w bauerze. Spisujemy tematy z internetu, wystawiamy fakturę na członka rodziny za zgodą naczelnego, potem załatwiamy wycieczkę lub jedziemy na wakacje, a potem materiał turystyczny wstawiamy do naszej gazety na podstawionego i kasa leci. A od zdjęć z agencji też mamy prowizję... No i jeszcze mamy normalne umowy o pracę...

Mozna pisać wiele, ale trzeba przyznać, że rzadko zdarza się tak zgrany zespół... który solidarnie odmowi pracodawcy i nie godzi się na śmieszne warunki. Szacun!