Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
„CD-Action” liderem sprzedaży magazynów komputerowych i o grach. „Komputer Świat” wyprzedził „PC Format”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (10)
WASZE KOMENTARZE
Bez przesady. Ile jest stacji Statoil w Polsce? 200? To daje nakład w wysokości, powiedzmy, 500 sztuk. Więcej płacą za biuro w Warszawie niż za produkcję pisma. Nie chcę umniejszać ich roli, po prostu prasa komuterowa w Polsce już nie istnieje.
Zwróć uwagę, że Statoil był podany jako przykład - że PC World nadal się ukazuje.
Jak z dostępnością w innych salonach tego nie wiem, bo i nie spoglądałem ostatnio na dział prasy komputerowej. Chociaż faktycznie nigdzie nie rzucił mi się w oczy - co jest raczej potwierdzeniem, że jego nakład jest gdzieś w okolicach Chipa, czyli 10-15 tys egz.
Zwróć uwagę, że jest dużo magazynów, które ukazują się regularnie (czyli zarabiają), a ich dostępność w kioskach jest mocno ograniczona. Po prostu przy nakładzie 10 tys wydawnictwo nie jest w stanie "wyposażyć" wszystkich salonów prasowych w Polsce. Często jest też tak, że to właściciel saloniku rezygnuje z danego tytułu - bo u niego akurat się nie sprzedaje.
Jako przykład podam miesięcznik Kino - nakład 10 tys. U mnie w mieście go nie uświadczysz. A jest nadal wydawany. Miałem w rękach nawet 11/2016 (kupiony przez internet). Jednak tutaj należy wspomnieć o współfinansowaniu przez PISF.
Innym może być Pixel - nakład szacuję w okolicach 15 tys (reaktywowany SS miał 35 tys). Jego również nie spotkasz u mnie w mieście. Tutaj nawet wydawca kiedyś tłumaczył dlaczego - nie stać wydawnictwa na to (a może raczej jest to nieopłacalne - bo większy nakład nie przełoży się na większą sprzedaż).
Czy koronny przykład - Młody Technik. Wydawnictwo podaje na swojej stronie, że nakład to 40 tys! (chociaż nie do końca w to wierzę, strona prawdopodobnie nie była dawno aktualizowana, bardziej bym obstawiał okolice 35 tys). U mnie w mieście nie widziałem. A też się ukazuje, też ma czytelników. Ale pewnie dość spora część nakładu trafia do szkół.
Trzeba zrozumieć, że małe wydawnictwo zadowoli się i niskim nakładem. W przypadku molocha, już niekoniecznie. Przypomnę, że Bauer w 2009 "ubił" Clicka gdy ten miał 30 tys sprzedaży! SPRZEDAŻY! Przy nakładzie ponad 70 tys! Jak pisał jakiś czas temu naczelny CD Action - dzisiaj Bauer wziąłby taką sprzedaż w ciemno. Poza tym nie zapominajmy o REKLAMACH, one również mają ogromny wpływ na rentowność pisma.
Jak jest w przypadku IDG, tego nie wiem. Faktem jest, że PC World nadal wychodzi.
Jednakże podzielam Twoje obawy - że i jego w niedługim czasie czeka podobny los co Chipa.
Przystąpiłem do "konsumpcji" PC World 12/2016 i tajemnica się wyjaśniła :-)
Nakład jest podany - 14 500 tys egz. Moje przewidywania były prawidłowe.
Zwraca uwagę natomiast coś innego. W redakcji zatrudniony jest jeden człowiek! Wszyscy pozostali w ramach współpracowników. Stąd wniosek, że utrzymanie miesięczne magazynu jest na bardzo niskim poziomie.
Rzucam okiem na Chipa 12/2016 i w redakcji widzę 8 osób (nie licząc grafików, korektorów itd.).
Poza tym Chip - 124 strony
PC World - 100 stron