pojebalo was razem z wojewodzkim debile.

Czy ktoś może wyjaśnić ten fenomen?

Na pokład samolotu lecącego do Smoleńska, wsiadł człowiek „mały”, kłótliwy, przeciętny prezydent, „zaściankowy” i ksenofobiczny, mierny polityk.
Autor słów: „spieprzaj dziadu”, „małpa w czerwonym”, „ja panią załatwię”, nie znający słów refrenu hymnu.

Pośmiewisko nie tylko satyryków, ale całej Europy z powodu nie podpisania Traktatu Lizbońskiego, o który sam walczył, prezydent z rekordowo niskim poparciem społecznym….

W trumnie ze Smoleńska, przywieziono „wybitnego męża stanu”, „patriotę”,
„bohatera narodowego”, „ojca narodu”, „największego Polaka”,
„równego królom Polski”.

Pytam: czy ktoś może wyjaśnić ten fenomen bo za rok znowu jest rocznica w Katyniu a miejsca na Wawelu mało?

A może Figurskiego i Wojewódzkiego spotka niedługo podobna osobista tragedia, śmierć najbliższych i żałoba, i wtedy będą mogli dopiero stwierdzić czy w takim stanie da się iść "po trupach do celu". Oby.