Nie ma to jak promowanie stereotypu zły pracodawca, dobry podwładny. Przecież ten spot łamie wszystkie "dobre obyczaje" obowiązujące w reklamie.
A oto, jakie emocje ma wywoływać klip - strach, nienawiść, zemsta.

Gdybyśmy mówili o jeździe po pijanemu, albo o przemocy w rodzinie można by to jeszcze zrozumieć, ale takie armaty na nielegalne oprogramowanie?

To jaką reklamę ma przygotować ministerstwo finansów, żeby zmniejszać szarą strefę? Może spot z jakąś spektakularną akcją służb specjalnych z użyciem ostrej amunicji przeciwko niepłacącym podatków?

Syf promujący kapusi i donosicieli!

problem jest taki że bardzo często to pracownicy instalują nielegalne oprogramowanie, a pracodawca ponosi za to pełną odpowiedzialność... i gdzie tu sens i logika...