Fajne te reklamy.....nie ma co! Popier.......ny, genderowy, poprawny politycznie świat. Boże Narodzenie - ale jakiego to mianowicie Boga?- szefa wielkiej sieci handlowej? bożego speca od zajączków? misiaczków? koszykarzy? komputerów?.........och, zginęła gdzieś odległa palestyńska mieścina Betlejem, zginął gdzieś ten cudowny przekaz stamtąd, że oto Bóg się nam narodził w postaci Syna zesłanego na ten świat aby przynieść nam (jak to głosi najpiękniejsza kolęda "Cicha Noc") "odkupienie win" - czyli Zbawienie: mnie, Tobie, Wszystkim Ludziom Dobrej Woli. Po takiej wieści sprzed 2000 lat zawsze wszystko wydawało mi się cudowne, radosne, chciało się żyć..........a w tych chorych czasach (a te "reklamy" aż nadto świadczą o ich stanie i kondycji)..........to już ani tej radości nie widzę, a i żyć chce mi się tak.......średnio.

Osoby oczekujące przekazu nt. Jezusa uprasza się u nieudawanie się do domu handlowego, ani też o nieoglądanie korporacyjnych spotów reklamowych.
A gdzie by tu o Jezusie? Hm, może w kościele?