Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
„Boska” miała 1,65 mln widzów w telewizji
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (11)
WASZE KOMENTARZE
Widocznie chodzi o jakieś inne przedstawienie "emitowane na żywo z Teatru Polonia", bo to telewizyjne było emitowane na żywo z telewizyjnego studia na Woronicza. Grunt to rzetelna informacja w każdej dziedzinie :)
Boska to tylko była K.Janda.Jak na swoje lata.Natomiast sztuka to w/g mnie gniot nie nadający się nawet na bajkę dla dzieci.I czym się zachwycać?
Sorki, ale ani to triumf, ani brylant. Kłaniają się lata zaniedbań w realizacji teatru na żywo przez ekipy tv. Mimo bardzo dobrej obsady najlepszymi fachowcami od realizacji, wpadek nie dało się uniknąć. Nie wiem, ile było prób, ale oglądanie P. Jandy, wygłaszającej kwestię bez głowy w obrazku nie należy do przyjemności, podobnie kamery miały problem z uchwyceniem reakcji rozmówcy itp. Chyba ktoś się połapał w trakcie i zrezygnował z bliskich planów, ale to z kolei zniwelowało większość atrakcji rozgrywanych scen, osłabiło dramaturgię, itp. Bywało nudno, jeżeli było robione "aż" 4 kamerami, to nic dziwnego, brakowało kranu. Może nikt nie chciał ryzykować latania nad głowami Vipów, ale czy widz aż tak tęskni do oglądania tych twarzyczek? Szczerze wątpię, a umizgi P. Orłosia wobec nich w antraktach były miałkie merytorycznie, a tragiczne obrazkowo. Wyglądało trochę tak, jakby aktorzy grali dla tej śmietanki - kolegów na widowni, a widz przed ekranem telewizora znowu został potraktowany jak łaskawie tolerowany dodatek do tej całej zabawy. Myślę, że warto skrócić antrakty, tak, jak się to robi w teatrach i/lub zapełnić je sztuką, a nie gadającymi głowami, dopracować realizację na żywo, choćby w teatrach, no i popracować z aktorami nad tym, czym różni się reżyseria telewizyjna od teatralnej. Może za jakieś 5 spektakli będzie mniej zgrzytać, bo gra z pewnością jest tej świeczki warta! Powodzenia...:)