Wybaczcie mi "przedmówcy" komentarzowi,
co za płytkie podejście do tematu !!
Wspinacza po górach to ciążka praca, wymaga wysiłku, determinacji, heroizmu i bezgranicznego zaangażowania. Podziwiam Adama Bileckiego za to co robi, jest jednym z najlepszych himalaistów na świecie, bardzo cenionym za to co robi i jak to robi.
Panie Adamie, gratulacje, za Pana pasję i bohaterstwo !!!!

Absolutnie. Ale ten wysiłek trzeba traktować wyłącznie w kategorii rozrywki, bo powiedzmy to sobie wprost: pożytku nie ma z tego żadnego. Jeśli ktoś to robi, niech robi, trudno. Jedni studiują filologię klasyczną, inni pchają się na najwyższe szczyty na świecie. Tacy ludzie muszą mieć po prostu świadomość, że ich przydatność dla społeczeństwa jest niższa niż choćby człowieka układającego płytki na chodniku.

Do czego zmierzam: takie rozrywkowe zachowania mogę oglądać dla własnej rozrywki. Ale jeśli podczas wyprawy giną ludzie, rozrywka przestaje być zabawna. Z tego względu bardzo wiele rozsądnych mediów nie wspomina o takich inicjatywach.

Wejście na 8000m z tlenem od 5000 może nic nie daje... Ale sportowe zdobywanie 8-tysiecznika zimą, to działanie na pograniczu ludzkiej wytrzymałości. Na pewno nie jest to rozrywka. Zwłaszcza siedzac w temp. - 25 st.C i czekając kilka tygodni by wyjść w góry. Co najwyżej rozrywką jest oglądanie ich wyczynów siedząc na kanapie przed telewizorem. Brawo Adam, byle tak dalej.

Stosowanie dredów na głowie przez 15 lat uszkadza mięsień przywłosny nieodwracalnie tak jak dopinanie włosów .Pan Adam ma uszkodzenia mechanicznie nieodwracalne i żaden biotebal i inne środki nie pomogą już . Kolejny kit i kolejny wizerunek nie udany dla firm które pracują w tej dziedzinie.