Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Beata Tadla: praca w Telewizji Polskiej wiąże się ze świadomością, że można ją stracić
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (7)
WASZE KOMENTARZE
Przypominam Pani Tadli, że jej "kolega" Doktor Braun wywalił ponad 500 osób z TVP. Czy ludzie z pięknym dorobkiem w swoich zawodach i wysokimi umiejętnościami byli wtedy (gdy Pani się przyjmowała do pracy) niepotrzebni? a poza tym; ryzyko utraty pracy istnieje w każdym zawodzie, gdy pracuje się blisko politycznie nasłanych, którzy za nic mają Firmę, do której zostali przysłani, bo MUSZĄ "ustawić swoich"! Więc Pani płacz jest niczym nie uzasadniony. W tej Firmie od początku istnienia Partia rządząca (lub rządzący odłam) zawsze przy informacji ustawiała "swoich". I to powinien wiedzieć KAŻDY, kto "z ramienia Partii" przychodzi do TVP. Zwłaszcza, że zawłaszczanie firm państwowych to norma po 1990 roku. Skoro Pan pełniący funkcję Przewodniczącego Federacji Pracodawców Lewiatan pełni funkcję w zadzie Nadzorczej ZUS, to patologia jest w tym kraju NORMĄ!
Kilka razy przeczytałem artykuł i nadal nie mogę uwierzyć w to, co jest w nim napisane. Słowa skandaliczne pokazujące, że dziennikarze to "święte krowy". Co mają powiedzieć miliony Polaków ? Droga Pani dzisiaj każda praca wiąże się ze świadomością, że można ją stracić! Czerwona szlachta, czas zmienić tok rozumowania.
Dziennikarze po utarcie pracy zakładają telewizję, tygodnik, zmieniają zawód i w sumie nie mają do nikogo pretensji. Lewicowi dziennikarze uważają się za nadzwyczajną kastę (podobnie jak lewicowi sędziowie) i nawet miesiące po zwolnieniu płaczą w mediach. Płaczą nawet na wizji, gdy tylko pojawia się perspektywa spadnięcia ze stołka (polecam na Youtube zobaczyć, ja p. Tadla prawie rozpłakała się w studio wyborczym po przegranej Bula (nb. awanturnika i przeciwnika zgody, który dziś się cieszy, że prawie poturbowano p. prof. Piotrowicz).