Niech pół dnia na twitterze nie siedzi to będzie miał więcej czasu :)

Szkoda, bo tabloidyzuje Rzeczpospolitą i po cichu liczyłem, że gwiazdorzenie wessie go na tyle, że redakcja przekona Hajdarowicza by go zwolnił. Korespondentem w USA został fuksem, bo mało kto wówczas na Czerskiej mówił po angielsku. Serio. Nie mówię o ludziach z zarządu Agory, ale o dziennikarzach. Dziennikarzem był żadnym. W jego relacjach relacjach nie było niczego nowego, czytało się to - mimo, że Internet nie był jeszcze tak popularny, a dostęp do CNN czy BBC w Polsce jeszcze nadal utrudniony to jednak, czytało się to jakby to był przegląd prasy, zapożyczeń, faktów, które opublikował ktoś wcześniej. No ale Węglarczyk zyskał nimb wyjątkowego specjalisty od tematyki międzynarodowej... Atuty? Naturszczyk, nie sypiający nocami :) To, że ktoś ma podkrążone oczy nie świadczy, że jest ekspertem. Może się mastubować całą noc. Dobrze by było, gdyby przyjęła go TVP bo ta nigdy nie upadnie, a stacje komercyjne sukcesywnie wzmacniały pozycje na rynku i dawały szanse ludziom mniej znanym. Dziś angielski jest standardem, ludzie mają dyplomy za dobrych brytyjskich uczelnii, nie ma powodu trzymać kogoś takiego. Węglarczyk? Dla mnie to kategoria: Lizut, Magda Żakowska - wieczni dyletanci.

W telewizji mówią na niego woznica. ze względu na niski wzrost, zarost woznicy i nadwagę