To niesłychana wiadomość. Kończy się pewna epoka.
Trochę szkoda, ale może wydawnictwo poprawi swoje wyniki przychodowe bo dziewczęta z działu reklamy w końcu będą musiały się ostro zabrać do roboty zamiast większość czasu przesiadywać w Galerii Mokotów lub w restauracjach.
Elu, powodzenia. Jesteś dobrym człowiekiem i poza G+J na pewno taka pozostaniesz.

G+J JESTESCIE SMIESZNI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! TO MA BYC KORPORACJA .........
TRAGEDIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

to ostatnia osoba, która zeszła z pokładu, a która chciała coś zrobić. A to znak, że titaniczek idzie na dno...
Może wreszcie skończy się chodzenie biura reklamy na konferencje PRASOWE - tylko tu było możliwe podszywanie się pod dziennikarki. Gabi i spółka, do roboty!