De-integralność stron internetowych nie może naruszać prawa autorskiego! Czas chyba na kolejne poprawki do feralnej dyrektywy o prawie autorskim.
AW2019-04-09 16:51
00
Nie wiem, jak w niemieckim prawodawstwie, ale polskie wyraźnie stanowi, że nie każdy tekst to utwór w rozumieniu prawa autorskiego. Strona internetowa rozumiana jako kawałek kodu, jest tylko... kawałkiem kodu. Często nie ma w tym kodzie nawet tekstu głównego artykułu, gdyż jest on zaciągany dynamicznie. AdBlock nie ingeruje w treść strony. Nie może jej zmienić np. na serwerze. Nie ma więc mowy o ochronie praw autorskich, bo strona nie istnieje jako samodzielny utwór (i nie ma żadnej ingerencji). Co innego treści, które na tej stronie są publikowane (np. artykuł w gazecie). Ale nie strona jako taka.
Człowiek na zdjęciu nie wygląda na szczególnie inteligentnego. Jeżeli to szef RAS, to może ktoś by mu wytłumaczył, że prawnicy robią go w konia. Bo wątpię, by pracowali za procent od wygranej.
Widzę po stronach Onetu, że w Polsce też dostali przykaz blokowania treści tym, którzy blokują reklamy. Na zdrowie :) Zamykam stronę, gdy taką informację widzę. Mnie Onet naprawdę nie jest do niczego potrzebny.
sammler2019-04-09 23:52
00
axel springer i rzetelne dziennikarstwo dawno sie tak nie usmialem:P
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Axel Springer ponownie pozywa producenta Adblocka Plus. Oskarżenie o łamanie praw autorskich
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (5)
WASZE KOMENTARZE
De-integralność stron internetowych nie może naruszać prawa autorskiego! Czas chyba na kolejne poprawki do feralnej dyrektywy o prawie autorskim.
Nie wiem, jak w niemieckim prawodawstwie, ale polskie wyraźnie stanowi, że nie każdy tekst to utwór w rozumieniu prawa autorskiego. Strona internetowa rozumiana jako kawałek kodu, jest tylko... kawałkiem kodu. Często nie ma w tym kodzie nawet tekstu głównego artykułu, gdyż jest on zaciągany dynamicznie. AdBlock nie ingeruje w treść strony. Nie może jej zmienić np. na serwerze. Nie ma więc mowy o ochronie praw autorskich, bo strona nie istnieje jako samodzielny utwór (i nie ma żadnej ingerencji). Co innego treści, które na tej stronie są publikowane (np. artykuł w gazecie). Ale nie strona jako taka.
Człowiek na zdjęciu nie wygląda na szczególnie inteligentnego. Jeżeli to szef RAS, to może ktoś by mu wytłumaczył, że prawnicy robią go w konia. Bo wątpię, by pracowali za procent od wygranej.
Widzę po stronach Onetu, że w Polsce też dostali przykaz blokowania treści tym, którzy blokują reklamy. Na zdrowie :) Zamykam stronę, gdy taką informację widzę. Mnie Onet naprawdę nie jest do niczego potrzebny.
axel springer i rzetelne dziennikarstwo dawno sie tak nie usmialem:P