Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Radio Łódź nie nadawało prawie przez dwie godziny. "Nie było wcześniej tak długiej przerwy"
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (29)
WASZE KOMENTARZE
Ale o czym ty piszesz?
Że niby na złość zamknęli radio? Prąd wyłączyli?
Nawet jeśli tak by było jak piszesz - w co nie wierzę, bo to są jednak radiowcy - to prezes powinien wiedzieć co w takiej sytuacji robić.
A skoro przez 2 godziny radio milczało, to znaczy, że z niego d*** nie prezes i się chłop nie nadaje do tej roboty.
Powiedzmy sobie szczerze, radio to nie jest jakiś tam tbs w Pierdziszewie no ale jak się ma za kumpla tego buca z marszałkowa to się potem dziwić, że ślepy kulawego prowadzi.
Niestety z nadania zarzad,prezesik i klakier dziennikarz nie sa w stanie nie tylko na papierze utrzymac stacji radiowej,ale nie potrafią zrobić kompletnie nic w kryzysowej sytuacji poza byciem melodramattycznymi.
Ku przestrodze żeby bolało po łapach:
W styczniu zlikwidowano stanowisko dyrektora technicznego.
W tej chwili nie ma w stacji nikogo, kto formalnie odpowiada za tego typu sprawy.
"Zwykła widzka" z partyjnymi kumplami daje czadu. :D
Samo to, że dziennikarze poprowadzili program z wozu, akurat jest godne podziwu. Jedynie podjęcie decyzji w tej sprawie dopiero po dwóch godzinach obnaża absurdalną wręcz niekompetencję dyrekcji (dyletancji :D). Prawdziwym skandalem jest natomiast pozbycie się ludzi odpowiedzialnych za technikę w ramach "oszczędności". Zapewne w myśl zasady: jakoś to będzie, byle jakoś przeczekać do wyborów.
Tylko teraz wyobraźcie sobie jakąś sytuację zagrożenia, klęskę żywiołową etc., gdy ludzie będą szukać informacji w regionalnym radiu. A tu byle awaria prądu rozkłada je na łopatki. Wniosek jest chyba jasny: pod rządami pisiorów ten kraj staje się absolutnie bezbronny.
Jako ciekawostkę napiszę, że wciąż nie działa stream internetowy z Łodzi. Słuchać można natomiast programu z Sieradza, choć oba lecą z jednego serwera. Zakładam, że fizycznie znajduje się on w centrali rozgłośni i wczoraj również doświadczył braku zasilania. A jednak w Sieradzu streaming wstał, gdy tylko to było możliwe. Wystarczy 50 km dystansu od pisowskiego kierownictwa i już wszystko działa. :)