MIAŁO BYĆ: Polskie Radio przeprasza Niedźwieckiego za nieuzasadnione zarzuty.

JEST: Nieprawidłowości nie były wyłącznie przypuszczeniami.

Szkoda słów jak się zbłaźnił Niedźwiecki.

Ale wtedy publiczność nie wiedziała, że jej idol Niedźwiecki to Kontakt Operacyjna "Bera" w SB.

yhyyy...

i właśnie dlatego "puszczał" słynne werble z piosenki Maanamu, w czasie kiedy Maanam miał zakaz antenowy...

Widać jak historia kołem się toczy: wtedy Kora i Maanam, za to że odmówili grania na jakimś partyjnym jublu, teraz Kazik za krytykę zachowania Prezesa Wszystkich Prezesów.

Wentyl bezpieczeństwa jakim było pozwolenie na "wybuch" rocka w stanie wojennym i inne tricki propgandy są tak dziś oczywiste...

Nie, nie, nie...

Ja nie piszę o sytuacji ogólnej w tamtym czasie, tylko o konkretnym zdarzeniu: zakazie prezentowania muzyki Maanamu na antenach TVP i Polskiego Radia (które były wtedy monopolistami na polskim "rynku medialnym", nie licząc radiostacji nadających z za granicy, jak RWE, BBC, czy Głos Ameryki). Rządząca wtedy PZPR miała absolutną kontrolę nad mediami i zakazała Maanamowi dostępu do nich.

A MN złamał ten zakaz w sprytny sposób. Czy uważasz, że to było "polecenie od służb PRL-u"?

Teraz PIS dąży dokładnie do tego samego, kontroli nad wszystkimi mediami elektronicznymi, nawet chcą nie przedłużyć koncesji tym najbardziej niepokornym. A kilku głupków na usługach Prezesa Wszystkich Prezesów, chciało mu zrobić dobrze i spróbowali zakazać "puszczania" piosenki Kazika (fakt, że jednej ze słabszych jego piosenek), a doprowadzili do rozłożenia Trójki.

A MN złamał ten zakaz w sprytny sposób. Czy uważasz, że to było "polecenie od służb PRL-u"?

Myślisz, że władza Jaruzela była tak głupia, iż nie wiedziała, że to werble z utworu Maanamu? Ale uznano, że to może być. . O to chodziło. Kij i marchewka. Sterowanie z premedytacją.