Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Antyradio z nowymi programami, ale bez Pawła Lorocha
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (11)
WASZE KOMENTARZE
kawka-kosmopolityczny ptak z rodziny krukowatych,długość około 32-óch centymetrów,towarzyska,ruchliwa,wszystkożerna,gniazda koloniami w dziuplach,wieżach,kominach w Polsce chroniona-źródło Mały Ilustrowany Leksykon PWN-Warszawa 1997..../ obecnie skrzeczy nie tylko na rockowej antenie/przypis mój :-)
http://faniantyradiakrakow.pl/protest/
Z żalem ale muszę to napisać: Antyradio na prawdę się skończyło... Byłam wierną fanką jeszcze zanim powstało (któż pamięta jeszcze radio Flash?", ale to czym się stało w przeciągu ostatnich lat przechodzi ludzkie pojęcie. Coraz słabsze kawałki puszczane po kilka razy dziennie każdego zasmarkanego dnia... Trąci myszką puszczane w kółko "Can you take me high enought" czy "Pokój z kulą w głowie" i inne, nie zrozumcie mnie źle, te piosenki są w sumie niezłe, ale za pięćsetnym razem wzbudzają wyłącznie odruchy wymiotne. Słuchając Antyradia, w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać jakim cudem Iron Maiden zaszli tak daleko skoro nagrali tylko 2 kawałki? Podobnie Marillion czy Budgie, z tą różnicą, że oni nagrali jeden kawałek (tak przynajmniej można pomyśleć słuchając Anty...).
Brak Lorocha natomiast spowodował, że zbuntowałam się, przestroiłam swoje radio na zupełnie inne fale i zaczęłam odkrywać świat muzyki na nowo.
Kosa, Loroch, Krzysztof Dowgird czy Jah Jah, to najmocniejsze punkty radia kilka lat temu. Kosa odszedł z tego świata, Lorocha w radiu już nie ma, Frankowskiego słychać coraz rzadziej i tylko Krzysztof w stanie niezmienionym pojawia się w niedzielne wieczory. Chociaż Go uwielbiam, nie da się słuchać radia wyłącznie dla 2 godzin ciekawej audycji w tygodniu. Dla mnie to już za mało...