Dwa razy tygodniu przychodziła na godzinę do radia i tyle zarobiła to jest 50tys zł??? Koniec Popek niech idzie w PiSu Republiki masakra
gdybyś miale cień pojęcia ile trwa przygotowanie do godzinnej audycji nie pisał byś tych bzdur. wychodzi jakieś 450 brutto za audycje. to taki kokos?
Tak to jest duży kokos bo pracownicy etatowi zarabiają 40 zł za godzinę a ta pani dyspozycyjna wobec PiSu 450 zł
pleciesz głupoty, Pracowniku Etatowy bo pojęcia nie masz o temacie. Przygotowanie audycji trwa czasami kilka godzin, niektórych audycji często kilka dni więc 450 BRUTTO jest nie tylko za 2godziny anteny ale za całość i to raczej słaba stawka, pracowniku etatowy z L4 i urlopem i dodatkami.
autor2024-01-16 09:41
72
Ja bym nie chciał, by moje zarobki były w taki sposób ujawnianie, z takim szczuciem i jeszcze gdy NIE JEST to stanowisko kierownicze. G... mnie obchodzi, że to media publiczne. JA jestem prywatny.
miś społeczny2024-01-16 23:36
01
Dziwię się, że jeszcze są chętni do pracy w tzw. mediach publicznych, skoro jest to praca do najbliższej zmiany władzy, a po wyrzuceniu szczuje się opinię publiczną jakie to kokosy tam się zarabiało za poprzedniej niedobrej władzy. Ta karma wraca. No chyba, że te wszystkie przyjścia do PR i TVP są zwykłą ustawką na rządowy telefon.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Polskie Radio pożegnało się z Anną Popek. Ujawniono jej zarobki
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (19)
WASZE KOMENTARZE
pleciesz głupoty, Pracowniku Etatowy bo pojęcia nie masz o temacie. Przygotowanie audycji trwa czasami kilka godzin, niektórych audycji często kilka dni więc 450 BRUTTO jest nie tylko za 2godziny anteny ale za całość i to raczej słaba stawka, pracowniku etatowy z L4 i urlopem i dodatkami.
Ja bym nie chciał, by moje zarobki były w taki sposób ujawnianie, z takim szczuciem i jeszcze gdy NIE JEST to stanowisko kierownicze. G... mnie obchodzi, że to media publiczne. JA jestem prywatny.
Dziwię się, że jeszcze są chętni do pracy w tzw. mediach publicznych, skoro jest to praca do najbliższej zmiany władzy, a po wyrzuceniu szczuje się opinię publiczną jakie to kokosy tam się zarabiało za poprzedniej niedobrej władzy. Ta karma wraca. No chyba, że te wszystkie przyjścia do PR i TVP są zwykłą ustawką na rządowy telefon.