Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Anna Dryjańska z TOK FM wraca do naTemat.pl
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (16)
WASZE KOMENTARZE
Za darmo nie. Ale za "psie pieniądze". Dla niektórych nieco lepsze i nawet na dyrektorskim stołku, w zamian za co muszą pilnować rzesze ciągle zmieniających się mediaworkerów na odnawianych co miesiąc umowach cywilnoprawnych, których zadaniem jest produkcja jak największej ilości clickbaitu.
Na zasadzie praca w rytmie agregacja z innego medium albo mediów społecznościowych/dorobienie do tego własnej interpretacji (budzącej kontrowersje aby wywołać burzę w szklance wody)/publikacja z clickbaitowym tytułem - i tak do emerytury. Ale co najwyżej obywatelskiej, bo przecież składek się nie płaci. Taka kariera w Warszawie, którą można zaimponować w swojej rodzinnej miejscowości (często małej), a tak naprawdę wieczne studenckie życie do 40stki/50-tki. Nie ma czego zazdrościć, a raczej współczuć. To nawet nie życie na kredycie, ale braku możliwości jego zaciągnięcia.
Ona jest warszawianką. Dalej wszystko tak jak piszesz, ale kredytu zaciągać nie musi, bo zawsze jest kawalerka po babuni, a jeśli nie no to życie z rodzicami. To jest też trochę tak, że ludzie po prostu ni powinni przychodzić do Agory czy jakich tego typu pseudoprac. Nie ma czym imponowac nawet na prowincji.
Nie napisała ani wcześniej w natemat, ani na portalu Tok FM, żadnego znaczącego tekstu, żadnej relacji która nie byłaby odtworstwem czegoś co już pojawiło się w sieci. Masz rację.
Chwyta się kontrowersyjnych tematów, idzie w martyrologia ( pamiętam gdy startował natemat jak zalila się, że w dzieciństwie ksiądz ja klepna w pupę... :)) To chyba jeszcze wisi. Gdzie matka/ojciec byli? Nawet w 60-100 tysiecznych miasteczkach w Polsce i nawet w latach 90 tych po czymś takim idzie się do dyrektorki i zwyczajnie robi się dym, jeśli nie ma upomnienia to sprawę ciągnie się w kuratorium. OFICJALNYMI PISMAMI, by był jakichs ślad. A nie czeka 20 lat by pozalic się na fali antyklerykalizmu)
Także jaka Ania jest każdy widzi, a sprawa z Ziemkiewiczem była esencja tego efekciarstwa, które sąd - no w zasadzie - wysmial.
Dobrze, że odpadła nie z jakiegoś Wprostu, czy Rzepy bo by za dwadzieścia lat znowu zwalala winę na patriarchalna obyczajowosc katolickiego kraju. A tak może trochę otrzezwieje, nie jest jeszcze taka stara, pouczyć się języka i jest mnóstwo sensownych zawodów poza dziennikarstwem. Bo do tego - wbrew pozorom - nie każdy się nadaje, czy to w czasach kryzysu prasy, czy jej rozkwitu.
Teraz w natemat będzie tlukla antyPiSowskej kawałki, tyle że tego na rynku też jest mnóstwo.