OK, rozumiem, że Andrzej Krajewski odszedł z Halo.Radio, bo nie zgadzał się z postawą radia wobec strajku mediów 10 lutego. Po przesłuchaniu podcastów z 10 lutego rozumiem, że HR nie wzięło udziału w strajku mediów, twierdząc, że w ten sposób stają w obronie marnie opłacanych dziennikarzy tych strajkujących mediów, soli tej ziemi itp. To teraz tak: jak to ma się do tego, że ponoć po 1. w Halo Radio dochodziło do złego traktowania niektórych współpracowników, stąd te masowe odejścia? po 2. początkowo dziennikarze zarabiali 40 zł za godzinę audycji, a Wątły zapowiedział obniżkę do 30 zł za godzinę audycji? po 3. Wątły, gdy jeszcze radio było w sferze marzeń, obiecywał, że ludzie w HR będą zatrudniani na podstawie umowy o pracę i godziwie wynagradzani. Czy ktoś wie, jak to teraz wygląda w HR, bo z tego, co mówił chyba red. Gruca, oni tam mieli umowy o dzieło albo zlecenie? Na pewno nie mieli etatów. Czy teraz coś się zmieniło? Czy w HR dziennikarze teraz mają umowy o pracę? Jak są wynagradzani? Jaką np. umowę miał emeryt Andrzej Krajewski? A jaką umowę ma np. młodziutka Michalina Kobla? Na te pytania nie ma odpowiedzi, bo zarobki w HR są ściśle tajne, ale na podstawie wcześniejszych informacji, czy postawa HR wobec strajku mediów i udawanie, że tak bronią nieuczciwie zatrudnianych dziennikarzy, nie jest trochę... obłudne?
Thranduil2021-02-21 20:14
00
Ten burak i dziaders nadaje się na emeryturę, wstyd go wypuszczać na antenę w dzisiejszych czasach Aga - dlaczego obrzucasz Gzyla inwektywami? Dlaczego obrażasz ludzi? Nie obrzucam nikogo inwektywami, tylko wyrażam uzasadnioną opinię o zachowaniu tego człowieka na antenie i jego kompetencjach komunikacyjnych. Nagminnie w HR używał rynsztokowego języka (typu "gn*da", "sr**", "rzy**ć"), który nie przystoi stażyście, a co dopiero doświadczonemu dziennikarzowi wypowiadającemu się na publicznej antenie. Sam sobie wystawił taką cenzurkę, przykro mi bardzo. O ile dekady temu w nocnych audycjach dla podpitych studentów można było przymknąć na to oko, to w dzisiejszych programach za dnia jest już nie do zaakceptowania. Jest zwyczajnie odstręczający i nigdy nie wiadomo, co znowu palnie na antenie, z wiekiem mu się ewidentnie pogarsza. Kompletnie nieprzewidywalny typ, zresztą jak jego radomski promotor - nie odróżnia dziaderskich uwag u cioci na imieniach od realiów radia w XXI wieku. Rozumiem wyrazistość i potrzebę utrzymania się za wszelką cenę w tym medium, ale są pewne granice - jeśli się je przekracza, zaczyna się być hipokrytą, a nie żadnym strażnikiem standardów.
Aga2021-02-22 13:37
00
"- Z Andrzejem Krajewski dalsza współpraca okazała się być niemożliwą wobec dzielących nas różnic w kwestii protestu mediów – potwierdza w rozmowie z nami redaktor naczelny Halo.Radia, Mariusz Rokos." To gdzie ta "legendarna" bezstronność którą sobie od początku kierownictwo gęby wycierało? Ciekawe czy po zdanym egzaminie ze światopoglądu nowozatrudnieni otrzymują legitymację partyjną z nakazem wyznawania jedynej słusznej wizji świata nadanej przez kierownictwo.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Andrzej Krajewski odchodzi z Halo.Radia, Mariusz Gzyl zawieszony
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (55)
WASZE KOMENTARZE
OK, rozumiem, że Andrzej Krajewski odszedł z Halo.Radio, bo nie zgadzał się z postawą radia wobec strajku mediów 10 lutego. Po przesłuchaniu podcastów z 10 lutego rozumiem, że HR nie wzięło udziału w strajku mediów, twierdząc, że w ten sposób stają w obronie marnie opłacanych dziennikarzy tych strajkujących mediów, soli tej ziemi itp. To teraz tak: jak to ma się do tego, że ponoć po 1. w Halo Radio dochodziło do złego traktowania niektórych współpracowników, stąd te masowe odejścia? po 2. początkowo dziennikarze zarabiali 40 zł za godzinę audycji, a Wątły zapowiedział obniżkę do 30 zł za godzinę audycji? po 3. Wątły, gdy jeszcze radio było w sferze marzeń, obiecywał, że ludzie w HR będą zatrudniani na podstawie umowy o pracę i godziwie wynagradzani. Czy ktoś wie, jak to teraz wygląda w HR, bo z tego, co mówił chyba red. Gruca, oni tam mieli umowy o dzieło albo zlecenie? Na pewno nie mieli etatów. Czy teraz coś się zmieniło? Czy w HR dziennikarze teraz mają umowy o pracę? Jak są wynagradzani? Jaką np. umowę miał emeryt Andrzej Krajewski? A jaką umowę ma np. młodziutka Michalina Kobla? Na te pytania nie ma odpowiedzi, bo zarobki w HR są ściśle tajne, ale na podstawie wcześniejszych informacji, czy postawa HR wobec strajku mediów i udawanie, że tak bronią nieuczciwie zatrudnianych dziennikarzy, nie jest trochę... obłudne?
Ten burak i dziaders nadaje się na emeryturę, wstyd go wypuszczać na antenę w dzisiejszych czasach
Aga - dlaczego obrzucasz Gzyla inwektywami? Dlaczego obrażasz ludzi?
Nie obrzucam nikogo inwektywami, tylko wyrażam uzasadnioną opinię o zachowaniu tego człowieka na antenie i jego kompetencjach komunikacyjnych. Nagminnie w HR używał rynsztokowego języka (typu "gn*da", "sr**", "rzy**ć"), który nie przystoi stażyście, a co dopiero doświadczonemu dziennikarzowi wypowiadającemu się na publicznej antenie. Sam sobie wystawił taką cenzurkę, przykro mi bardzo. O ile dekady temu w nocnych audycjach dla podpitych studentów można było przymknąć na to oko, to w dzisiejszych programach za dnia jest już nie do zaakceptowania. Jest zwyczajnie odstręczający i nigdy nie wiadomo, co znowu palnie na antenie, z wiekiem mu się ewidentnie pogarsza. Kompletnie nieprzewidywalny typ, zresztą jak jego radomski promotor - nie odróżnia dziaderskich uwag u cioci na imieniach od realiów radia w XXI wieku. Rozumiem wyrazistość i potrzebę utrzymania się za wszelką cenę w tym medium, ale są pewne granice - jeśli się je przekracza, zaczyna się być hipokrytą, a nie żadnym strażnikiem standardów.
"- Z Andrzejem Krajewski dalsza współpraca okazała się być niemożliwą wobec dzielących nas różnic w kwestii protestu mediów – potwierdza w rozmowie z nami redaktor naczelny Halo.Radia, Mariusz Rokos."
To gdzie ta "legendarna" bezstronność którą sobie od początku kierownictwo gęby wycierało? Ciekawe czy po zdanym egzaminie ze światopoglądu nowozatrudnieni otrzymują legitymację partyjną z nakazem wyznawania jedynej słusznej wizji świata nadanej przez kierownictwo.