Pan prezes Instytutu Nowych Mediów zapomniał, że to jest platforma dla wyznawców, a nie dla użytkowników. I jak będzie trzeba, to wyznawcy będą się zachwycać i kulać kulę śniegową tyle razy, ile razy padnie rozkaz! :)
Poważnie?2021-01-25 16:12
00
Myślę, że od początku chodziło o zbudowanie własnej bańki informacyjnej. Ludzie prawicy rozumieją wolność słowa wyłącznie jako wolność do wyrażania poglądów zbieżnych z ich poglądami. To co ich najbardziej irytuje w platformach społecznościowych to właśnie swoboda deklamowania własnych przekonań, często idących wbrew nauce kościoła.
Ale najprawdopodobniejszy jest scenariusz polegający na wyciągnięciu kasy z SSP.
Abradacabra.2021-01-25 16:45
00
"Trudno w to uwierzyć, ale nikt z tych kilkudziesięciu ludzi jeszcze nie poprosił o pieniądze. Oczywiście będziemy chcieli się z każdym rozliczyć, chyba że ktoś zadeklaruje, że pracował społecznie - stwierdził Tomasz Sakiewicz"
Umowa była ustna. Jak ktoś poprosi o pieniądze to zwrócimy koszty dojazdu pomniejszone o należność za kawę, którą wypił w biurze. Dla zainteresowanych dalszą współpracą, już przygotowaliśmy do wypełnienia deklaracje o dobrowolnej, nieodpłatnej pracy społecznej.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Dziennikarze blokowani na Albicla. „Nie rozumieją social mediów, sukcesu nie będzie”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (24)
WASZE KOMENTARZE
Pan prezes Instytutu Nowych Mediów zapomniał, że to jest platforma dla wyznawców, a nie dla użytkowników. I jak będzie trzeba, to wyznawcy będą się zachwycać i kulać kulę śniegową tyle razy, ile razy padnie rozkaz! :)
Myślę, że od początku chodziło o zbudowanie własnej bańki informacyjnej.
Ludzie prawicy rozumieją wolność słowa wyłącznie jako wolność do wyrażania poglądów zbieżnych z ich poglądami. To co ich najbardziej irytuje w platformach społecznościowych to właśnie swoboda deklamowania własnych przekonań, często idących wbrew nauce kościoła.
Ale najprawdopodobniejszy jest scenariusz polegający na wyciągnięciu kasy z SSP.
"Trudno w to uwierzyć, ale nikt z tych kilkudziesięciu ludzi jeszcze nie poprosił o pieniądze. Oczywiście będziemy chcieli się z każdym rozliczyć, chyba że ktoś zadeklaruje, że pracował społecznie - stwierdził Tomasz Sakiewicz"
Umowa była ustna. Jak ktoś poprosi o pieniądze to zwrócimy koszty dojazdu pomniejszone o należność za kawę, którą wypił w biurze.
Dla zainteresowanych dalszą współpracą, już przygotowaliśmy do wypełnienia deklaracje o dobrowolnej, nieodpłatnej pracy społecznej.