');const id = $(this).data('id');if($.cookie('cp_'+id)){$(this).html(clicktmp);comment_block=0;}else{$.ajax({url: '/forums/add_plus/',type: 'POST',cache: false,data: 'post_id='+id,error: function(){$(this).html(clicktmp);comment_block=0;},success: function(d){if(d!==''){console.log(d);ob.html(d);$.cookie('cp_'+id, '1', { expires: 365, path:'/' });} else {ob.html(clicktmp);}comment_block=0;}});}return false;});$('span.negative').click(function(){if(comment_block===1){return false;}comment_block=1;const ob = $(this);const clicktmp = $(this).html();$(this).html('');const id = $(this).data('id');if($.cookie('cp_'+id)){$(this).html(clicktmp);comment_block=0;}else{$.ajax({url: '/forums/add_minus/',type: 'POST',cache: false,data: 'post_id='+id,error: function(){$(this).html(clicktmp);comment_block=0;},success: function(d){if(d!==''){ob.html(d);$.cookie('cp_'+id, '1', { expires: 365, path:'/' });} else {ob.html(clicktmp);}comment_block=0;}});}return false;});});
Za komuny w ten sposób dziennikarze załatwiali swoje prywatne sprawy - telefon do zaprzyjaźnionej redakcji i robi się aferę z niczego.
Bezradny panie Lindenberg, opowiedz tę historię swoim znajomym z "wyborczej".
To takie wesołe towarzystwo, które biegają z łomem po Polsce i szerzy właśnie "kulturę bezpodstawnego donosu".
Powiedz im na przykład, że czujesz, że możesz być napoleonem - i wtedy ci zaczną szczerze i serdecznie współczuć.
Oraz rozkładać bezradnie ręce. To też potrafią.
Co mnie w ogóle obchodzą problemy jakiegoś dziennikarza Wyborczej? Mam go tam gdzie Wyborcza każdego z innymi poglądami.
KOMENTARZE (22)