Oczywiście, wszak pracownicy Agory to nadludzie

Zwolnienia, matołku, są w każdej dobrze zarządzanej firmie ostatecznością. Kosztowną nie tylko w pieniądzach, ale też reputacji i odbiorze społecznym.
Może się zdarzyć, za 20-30 lat, że zwolnienia obejmą wszystkich pracowników poligrafii, niezależnie od tego, co drukowali i dla kogo.
To jest CENA postępu technologicznego. Że ludzie przestają być potrzebni i stają się wyłącznie kosztem, którego nikt nie chce ponosić.

Pracowałem w Tyskiej poligrafii kupę lat i tyle Ci powiem miszczu, że Tam zawsze ludzie byli tylko kosztem. Może jeszcze za Jurka Wójcika szanowało się człowieka, za jego następców pomimo - dobrej podówczas sytuacji Firmy było już tylko gorzej. Nigdzie nie spotkałem sięz taką pogardą mściwością i olewaniem pracowników- NIGDZIE na świecie. Kiedy odchodziłem przyznano mi na piśmie premię, ale z zemsty zabrano-Mam ten dokument do dziś. Świadectwa pracy czy referencje ? zapomnij- popełniłeś niewybaczalny grzech że opuszczasz obóz pracy. To że pracowałeś uczciwie 10 lat ? Kogo to obchodzi.
Napisałeś że ludzie są niepotrzebni,że są kosztem OK- a Czym są Prezesi , dyrektorzy wice i ich pociotki w Warszawie jak nie kosztem ? To dlaczego ich sięnie zwalnia. Jeden taki koleś zarabia tyle co 20 zwalnianych .