Kurde, jak się dostać do tej Elyty-Warszaffskiej?? To jest chyba najlepsza klika na świecie. Co by się nie działo, jak bardzo byś nie nabroił, jak beznadziejnym jest się w swoim zawodzie, zawsze spadają na 4 łapy.
Jednego dnia wywalają Cie z roboty (dodajmy że zajebistej, za bardzo duże pieniądze) a już tydzień później zostajesz naczelnym jakiegoś gównianego pisemka... No kurcze, zapiszcie mnie do tej grupy elytarnej, żebym się nie musiał martwić o swoją przyszłość!

No przestańcie, przecież ona tam nie będzie akceptować żadnych tekstów, ani niczego pisać. Kupili rozpoznawalną buzię i tyle. A trawa jest przecież eko... Inna rzecz, że jej szczerość i naiwność rozbraja: nigdy w życiu nie miała nic wspólnego w wydawnictwem prasowym, ale będzie się uczyć i rozwijać jako naczelna. Dobrze by jej zrobiło, gdyby raz poszła na prawdziwą rozmowę o pracę...

Ja segruje śmieci, zakręcam kran kiedy szoruję zęby i też lubię trawę. Czekam na propozycję posady naczelnego.