Dawno nie widziałam, żeby prowadzący był tak bardzo agresywny i tak bardzo naskakiwał na gości z innej opcji, niż jego ulubiona. Rachoń robi to przynajmniej z tym swoim durnowatym uśmieszkiem - ten, miałam wrażenie, że gdyby mógł, to by wstał i przyłożył kolesiowi od Biedronia w łeb na przykład. Żenada.

Śmieszny jet ten gruby miś, ale tak jak Rachoń, z dziennikarstwem nie ma nic wspólnego.

Bardzo proszę wyborców PO aby nie ryli Tak głośno w śmietniku o 2w nocy ja chcę spać