O, to muszą być mocno tam zdesperowani w jedynce, jak takich "profesjonalistów" zatrudniają. Dorabia chałturkami na różnych podrzędnych imprezkach i taki też jest poziom jego audycji - podrzędny.
tadzik2016-08-25 23:34
00
O, to muszą być mocno tam zdesperowani w jedynce, jak takich "profesjonalistów" zatrudniają. Dorabia chałturkami na różnych podrzędnych imprezkach i taki też jest poziom jego audycji - podrzędny.
Ty pewnie bardziej cenisz tych, którzy biorą, na boku, kasę od wytwórni fonograficznych za ochy i achy na antenie, w recenzjach itd. lub są w pełni dyspozycyjni wobec medium, dla którego pracują i grają taką muzykę za którą dział reklamy owego medium otrzymał solidny zastrzyk finansowy. W drugim przypadku - zjawisko masowe, tak rażące, że trzeba być głuchym lub ślepym, żeby go nie zauważać. To co robi w czasie wolnym, to jego prywatna strona, trollu. W Polskim Radiu nie brakuje świetnych dziennikarzy muzycznych, którzy imają się różnych zajęć, bo w medium publicznym pracują dla misji, a owo medium raczej nie płaci wysokich wynagrodzeń. Ponieważ są "misjonarzami", więc nie są do kupienia, więc nie łapią się na wielkie i wysoko płatne imprezy. Zresztą wielu z nich nie interesuję się czymś takim, nie wszyscy marzą o zarabianiu kasy jako klakier, czy prowadzący talent-show lub program kulinarny w telewizji (ostatnio sypnęło takimi chałturami w szklanym pudle na abonament). Są radiowcy, którzy dokładają do misji, tj. z prywatnie zarobionych pieniędzy finansują wyjazdy na zagraniczne festiwale, zakupy płyt itd. - następnie z nową wiedzą, nowymi nabytkami prowadzą swoje audycje i za to są cenieni przez słuchaczy. Co do Adama Dobrzyńskiego - można nie podzielać jego gustu muzycznego, ale faktem jest, że warto mu wysyłać płyty. Szczerze polecam muzykom wydającym je samodzielnie lub w małych wytwórniach, tj. tym, których nie stać opłaconą promocję radiową i którzy nie chcą robić za pacynki dużych wytwórni, uczestniczyć w ustawkach z tabloidami itp. Na szczęście w Polskim Radiu takich dziennikarzy jest więcej, ale prowadzą głównie audycje nocne. Osobiście bardzo mnie cieszy powrót Adama do Jedynki, choć mam inne preferencje muzyczne, ale zawsze będę cenił tych radiowców, którzy nie patrzą na loga wytwórni, którzy wiedzą do czego służy medium publiczne i którzy bardziej szanują muzyków, słuchaczy niż układy z przemysłem fonograficznym.
antyvir2016-08-27 11:41
00
O, to muszą być mocno tam zdesperowani w jedynce, jak takich "profesjonalistów" zatrudniają. Dorabia chałturkami na różnych podrzędnych imprezkach i taki też jest poziom jego audycji - podrzędny.
Bóldupizm postagorowego towarzystwa wzajemnej adoracji. Mimo mojej antypatii do obecnego obozu władzy, muszę przyznać, że ma u mnie plus za pozbycie się tego desantu. Nigdy wam nie daruję zwolnienia Romualda Jakubowskiego. Zastąpiliście go człowiekiem, który przeleciał przez Jedynkę jak meteoryt i wylądował na etacie u majorsa. Nic do cżłowieka nie mam, ale mam do was - nieudaczniki, że nie potrafiliście zrobić w Jedynce ani jednej dobrej rzeczy. Niczym się nie różniliście od politruków, traktowaliście to medium jak łup. Podobnie jest teraz i podobnie będzie, gdy zmieni się władza. Nie mam złudzeń. Dlatego tym bardziej cenię ostatnich radiowców, którzy robią swoje.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Adam Dobrzyński po czterech latach wrócił do radiowej Jedynki
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (19)
WASZE KOMENTARZE
O, to muszą być mocno tam zdesperowani w jedynce, jak takich "profesjonalistów" zatrudniają. Dorabia chałturkami na różnych podrzędnych imprezkach i taki też jest poziom jego audycji - podrzędny.
Ty pewnie bardziej cenisz tych, którzy biorą, na boku, kasę od wytwórni fonograficznych za ochy i achy na antenie, w recenzjach itd. lub są w pełni dyspozycyjni wobec medium, dla którego pracują i grają taką muzykę za którą dział reklamy owego medium otrzymał solidny zastrzyk finansowy. W drugim przypadku - zjawisko masowe, tak rażące, że trzeba być głuchym lub ślepym, żeby go nie zauważać. To co robi w czasie wolnym, to jego prywatna strona, trollu. W Polskim Radiu nie brakuje świetnych dziennikarzy muzycznych, którzy imają się różnych zajęć, bo w medium publicznym pracują dla misji, a owo medium raczej nie płaci wysokich wynagrodzeń. Ponieważ są "misjonarzami", więc nie są do kupienia, więc nie łapią się na wielkie i wysoko płatne imprezy. Zresztą wielu z nich nie interesuję się czymś takim, nie wszyscy marzą o zarabianiu kasy jako klakier, czy prowadzący talent-show lub program kulinarny w telewizji (ostatnio sypnęło takimi chałturami w szklanym pudle na abonament). Są radiowcy, którzy dokładają do misji, tj. z prywatnie zarobionych pieniędzy finansują wyjazdy na zagraniczne festiwale, zakupy płyt itd. - następnie z nową wiedzą, nowymi nabytkami prowadzą swoje audycje i za to są cenieni przez słuchaczy.
Co do Adama Dobrzyńskiego - można nie podzielać jego gustu muzycznego, ale faktem jest, że warto mu wysyłać płyty. Szczerze polecam muzykom wydającym je samodzielnie lub w małych wytwórniach, tj. tym, których nie stać opłaconą promocję radiową i którzy nie chcą robić za pacynki dużych wytwórni, uczestniczyć w ustawkach z tabloidami itp. Na szczęście w Polskim Radiu takich dziennikarzy jest więcej, ale prowadzą głównie audycje nocne. Osobiście bardzo mnie cieszy powrót Adama do Jedynki, choć mam inne preferencje muzyczne, ale zawsze będę cenił tych radiowców, którzy nie patrzą na loga wytwórni, którzy wiedzą do czego służy medium publiczne i którzy bardziej szanują muzyków, słuchaczy niż układy z przemysłem fonograficznym.
Bóldupizm postagorowego towarzystwa wzajemnej adoracji. Mimo mojej antypatii do obecnego obozu władzy, muszę przyznać, że ma u mnie plus za pozbycie się tego desantu. Nigdy wam nie daruję zwolnienia Romualda Jakubowskiego. Zastąpiliście go człowiekiem, który przeleciał przez Jedynkę jak meteoryt i wylądował na etacie u majorsa. Nic do cżłowieka nie mam, ale mam do was - nieudaczniki, że nie potrafiliście zrobić w Jedynce ani jednej dobrej rzeczy. Niczym się nie różniliście od politruków, traktowaliście to medium jak łup. Podobnie jest teraz i podobnie będzie, gdy zmieni się władza. Nie mam złudzeń. Dlatego tym bardziej cenię ostatnich radiowców, którzy robią swoje.