Niektórym "wolność" kojarzy się z "anarchią" albo "swawolą". Dziwne, że nie protestują, przynajmniej masowo, przeciwko sygnalizacji świetlnej na ulicach - ona też ogranicza ich swobodę przemieszczania się.

Przepisy ruchu drogowego reguluje kodeks drogowy. Jedyne zakazane w Polsce poglądy podlegające cenzurze to zakaz kłamstwa oświęcimskiego oraz propagowania ustrojów totalitarnych i politycznych, oraz pochwalania przestępstw i nawoływania do nich. Zablokowane strony nie zawierają zakazanych treści, dlatego blokada jest nielegalna. Na dodatek bez prawa do odwołania się do sądu. To tak, jakbyś dostał mandat za przejście na pasach na zielonym świetle (czyli zgodnie z przepisami).