Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
500 tys. widzów „Pod wspólnym niebem”. TVP2 przegrała z konkurencją
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (17)
WASZE KOMENTARZE
Dwie nowości serialowe TVP i dwie mega klapy czyli Miasto skarbów i Pod wspólnym niebem. Ale kto miał zarobić to zarobił...
Ale to nie są klapy! Po prostu niektórzy mają za płytki umysł, żeby pojąć, że coś, co ma niską oglądalność, może być ambitne i wartościowe i choćby pod tym względem odnieść sukces. Nie zawsze i nie wszędzie musi chodzić tylko o słupki oglądalności.
Jeśli ktoś chce oglądać seriale o wysokich słupkach oglądalności, może włączyć sobie "Barwy szczęścia" czy "M jak miłość" i do woli podniecać się tym, że oto ogląda coś, co cieszy się zainteresowaniem masowej publiczki.
Oczywiście zgadzam się (byłoby dziwne, gdybym się z tobą nie zgadzała), ale im i tak tego nie wytłumaczysz. Oni nie rozumieją, że w telewizji publicznej mają rację bytu ambitniejsze seriale dla wąskiej (elitarnej) grupy odbiorców. Im się wydaje, że w telewizji publicznej wszystko musi być dla mas, każdy program, każdy serial musi mieć kilkumiliionową widownię, bo jeśli jest poniżej miliona, to już jest klapa. Ludzie całkowicie zepsuci przez media komercyjne i żaden morzeł już im nie pomoże.
Maćku, "walcz" tutaj sam z niekumatym lewactwem. Ja ci już nie będę pomagała. Jestem działaczką konserwatywną i szkoda mi czasu na tutejsze komentarze. Mam co robić i na tym wolę się skupić. Życzę ci powodzenia! W razie czego, znasz mój numer telefonu - dzwoń kiedy chcesz w każdej konserwatywnej sprawie, tylko nie namawiaj mnie już, żebym tutaj zaglądała.
Odchodzę, papa.