Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
41 tys. egz. to sprzedaż pierwszego numeru “Cars”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (8)
WASZE KOMENTARZE
Pismo nie wnosi nic nowego i świeżego na rynku miesięczników motoryzacyjnych, po prostu sobie jest i wydaje mi się, że nawiązuje do nieistniejącego już Auto Sukcesu (tam też miało być więcej tekstów). Nie dziwię się, że liderem jest Top Gear... oni nawet nie potrzebują reklamy ;-)
Zaletą Top Gear jest także fakt iż redaktorem naczelnym jest Piotr R. Frankowski, który dla mnie jest jednym z najlepszych redaktorów motoryzacyjnych w Polsce, w przeciwieństwie do zmanierowanego (nieudolnie udającego polskiego Clarksona) Jarosława Maznasa, który zdecydowanie nie dodaje uroku miesięcznikowi CARS.
Piotr R. Frankowski ciąży TopGearowi swojm blaskiem. Na tym miejscu widziałbym kogoś, kto mniej się przechwala, a ma więcej wiedzy fachowej.
Dlaczego zaszkodzić? Frankowski przynajmniej nie cwaniaczy jak Maznas w TVN Turbo.
Kiedyś był redaktorem jednego z najlepszych miesięczników (w tamtych czasach) MOTO, potem to przejęła Agora, zrobili z tego nieudolną kopię CAR'a i w zasadzie na rynku nie było ciekawego pisma motoryzacyjnego. Potem pojawił się kmh i tragiczny V12 z Dante Cinque na czele oraz fatalnymi przedrukami z Automobilismo (czy jakoś tak). Kmh daje jeszcze jakoś radę, ale ileż można czytać o jednym i tym samym. W dobie internetu w najbliższym czasie na rynku utrzyma się jeden, no może dwa miesięczniki. Z tygodników zapewne pozycję utrzyma Auto Świat z gronem fanów i może Motor.
Zapewne zaraz zostanę skrytykowany, ale w dobie internetu i coraz większego do niego dostępu, prasę drukowaną czekają ciężkie czasy i na rynku zostaną tylko Ci co będą w stanie zaoferować coś niebywale ciekawego swojemu czytelnikowi. Przedruki z pism zagranicznych i testowanie w koło tych samych samochodów zaczyna być nudne... (tak wiem, Top Gear to też przedruki, ale przynajmniej niezłe ;-)).