Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
140 tys. internautów poparło petycję Mariusza Maxa Kolonki o ograniczenie niemieckiego kapitału w polskich mediach
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (34)
WASZE KOMENTARZE
Żyjemy w wolnym kraju i każdy ma wolny wybór co ogląda i co czyta. Propozycje Kolonki są rodem z głębokiego komunizmu. Trochę się dziwię, bo facet żyje w USA, a nam w Polsce chce serwować Koreę Północną.
Max Kolonko, były "dziennikarz" telewizyjny, który obecnie broni świata cywilizacji zachodniej przed zalewem wojującego islamu (patrz: wideo poniżej), sprzedaje dywany perskie, tureckie i kaszmirskie.
Są to regiony świata, z których pochodzą islamscy terroryści.
10 proc. zysków ze sprzedaży dywanów zostaje przeznaczone na "wsparcie dla weteranów wojennych" - czytamy na stronie internetowej thanku.com. Nie ma tam jednak informacji, czy dywany, które Kolonko sprzedaje jako tureckie, pochodzą z Turcji.
Nie udało nam się ustalić, czy pieniądze z ich sprzedaży trafiają więc do krajów, z których pochodzą islamscy terroryści.
Ale na pewno dochodzi tam przynajmniej do promocji muzułmańskich wzorców kulturowych. Jakie może to mieć skutki w sytuacji, gdy zdamy sobie sprawę, że "jesteśmy w stanie wojny terrorem i że wojujący islam ma twarz terrorysty uzbrojonego w Koran"? Stawiamy ważne pytania. I mówimy, jak jest.
a co przeszkadza? Jak tworzyły się silne media i wprowadzano znane tytuły do Polski, to nikt nie protestował. Wszyscy cieszyli się, że w Polsce mamy zachodnie, znane i opiniotwórcze tytuły, a przy tym mają jakiś poziom. Powstały nie tylko nowoczesne tytuły, ale dzięki nim wydawcy otrzymali dostęp do najnowszych technologii, których wcześniej nie było. Czy krytykantom marzy się znów powrót do "ołowianych drukarni"? Natomiast polskie media, zamiast biadolić, powinny popracować nad rzetelnością. Konkurencja tylko wszystkim dobrze zrobi. Inaczej, to będzie tak, że "na złość trzeba im przeszkadzać". Tylko po co...