Poseł PiS Jacek Sasin wyjaśnił, że nowe kierownictwo TVP2 tylko zasugerowało Tomaszowi Lisowi, żeby do najbliższego wydania swojego programu nie zapraszał prof. Rzeplińskiego, za to zaprosił Grzegorza Schetynę. - Takie są dzisiaj nowe standardy w telewizji publicznej: kierownictwo oczekuje, że dziennikarze będą obiektywni - ocenił. Natomiast rzeczniczka Telewizji Polskiej zaprzecza, jakoby władze TVP2 próbowały ingerować w listę gości programu Lisa.
W sobotę wieczorem Tomasz Lis poinformował na Twitterze, że nowe kierownictwo TVP2 przekazało mu, że nie życzy sobie, żeby w najbliższym wydaniu programu dziennikarza gościł prof. Andrzej Rzepliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego. - Przez 8 lat pracowałem z prezesami TVP sympatyzującymi z PIS, PO, SLD i narodowcami. Żaden z nich, mówimy o 303 programach, nie ingerował w skład gości. W skład gości nigdy nie ingerował też żaden z szefów Dwójki - podkreślił Lis.
Telewizja Polska zaprzecza, że szefostwo TVP2 próbuje ingerować w dobór gości programu Tomasza Lisa. - Nieprawda - odpisała nam krótko Aleksandra Gieros-Brzezińska, rzeczniczka prasowa TVP, zapytana o informacje podane przez dziennikarza.
W niedzielę przed południem w programie „Siódmy dzień tygodnia” w Radiu ZET o tej sytuacji mówił poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Sasin. Wyjaśnił, że do tej pory Tomasz Lis zgodnie z umową musiał przedkładać władzom TVP2 scenariusz każdego odcinka swojego programu. - Dotychczas skandalem było to, że ten skrajnie nieobiektywne scenariusze były akceptowane bez słowa sprzeciwu przez poprzednie kierownictwo telewizji i kanału, w którym występował - ocenił Sasin.
- Teraz jest sugestia, że zamiast zapraszać po raz kolejny pana sędziego Rzeplińskiego, który chyba bez przerwy występował u Lisa, może warto - ponieważ innym tematem tego programu ma być dyskusja, kto jest dzisiaj liderem opozycji w Polsce, i zaproszony został tylko Ryszard Petru - zaprosić Grzegorza Schetynę, żeby ta rozmowa była bardziej obiektywna - poinformował poseł PiS. Prowadzącej „Siódmy dzień tygodnia” Monice Olejnik, która nie dowierzała, że prof. Rzepliński tak często gościł u Lisa, zasugerował, żeby uważniej oglądała ten program. Nie został zapytany, skąd tak dokładnie zna planowany scenariusz jego najbliższego wydania.
Zaznaczmy, że w sześciu odcinkach programu Tomasza Lisa pokazanych od 30 listopada ub.r., kiedy zaczynał się spór polityczny wokół Trybunału Konstytucyjnego, ani razu gościem nie był prof. Rzepliński, wystąpili natomiast byli sędziowie Trybunału: prof. Marek Safian i prof. Jerzy Stępień. Jeśli chodzi o polityków Nowoczesnej, to w tych sześciu wydaniach „Tomasz Lis na żywo” raz gościem był Ryszard Petru, a dwukrotnie Kamila Gasiuk-Pihowicz, która dyskutowała razem z przedstawicielami innych partii obecnych w parlamencie (politycy PiS nie skorzystali z zaproszenia, zostawiono dla nich wolny fotel).
- Takie są dzisiaj nowe standardy w telewizji publicznej: kierownictwo oczekuje, że dziennikarze będą obiektywni, że jeśli robią dyskusję o tym, kto jest liderem opozycji, to nie zapraszają tylko Ryszarda Petru, ale także szefa PO - stwierdził Jacek Sasin. - To była tylko sugestia. Jeśli Tomasz Lis nie uzna tej sugestii za uzasadnioną, zaprosi sobie kogo chce - zaznaczył.
Według Sasina Tomasz Lis poinformował o tej sugestii nie z troski o standardy dziennikarskie. - Tomasz Lis wysłał tego tweeta nie dlatego, że dba o niezależność dziennikarską, tylko chce bardzo doprowadzić do tego, żeby nowe kierownictwo telewizji zerwało z nim kontrakt wcześniej i żeby stał się męczennikiem. I żeby wszyscy zapomnieli, że zakończenie kontraktu z nim zapowiedziało poprzednie kierownictwo TVP - ocenił poseł PiS. - Tomasz Lis męczennikiem wolności mediów się nie stanie - ogłaszam to publicznie - podkreślił.
Lis do wypowiedzi Sasina szybko odniósł się na Twitterze. - Pan Sasin nakłamał, że nie chciałem do programu zaprosić Grzegorza Schetyny. Zaprosiliśmy i Schetynę i Petru. Obaj się zgodzili. Potem Schetyna się wycofał. Są świadkowie rozmów z osobą od Grzegorza Schetyny prowadzonych w połowie tygodnia, lepiej więc żeby PiS-owcy nie kłamali - stwierdził dziennikarz. - Prośba, by państwo z radiokomitetu nie okłamywali zaprzyjaźnionych z nimi posłów PiS - dodał.
![]() | Sierakowski, Wanat, Żakowski, Kurski i Młynarska na pikiecie KOD-u o wolne media. Apele o bojkot TVP i PR |
Nieprzedłużanie umowy z realizującą program „Tomasz Lis na żywo” firmą producencką dziennikarza zapowiedział już poprzedni prezes Telewizji Polskiej Janusz Daszczyński, tłumacząc, że TVP zamierza realizować audycje publicystyczne we własnym zakresie. Podobną deklarację - żeby więcej produkcji realizować własnymi siłami - wyraził Jacek Kurski w pierwszym wystąpieniu po tym, jak został w piątek mianowany na prezesa TVP.
Kontrakt wygasa z końcem stycznia. Tomasz Lis w ostatnim wydaniu pożegnał się już z widzami, dając do zrozumienia, że pozostałe odcinki mogą nie zostać wyemitowane.