- Pani bredzi. - A pan jest chamem. Tak zwracali się do siebie Elżbieta Kruk, szefowa KRRiT i poseł SLD Jerzy Wenderlich podczas środowego posiedzenia sejmowej Komisji Kultury.
- Zaniemówiłem. Coś tak niezwykłego nie zdarzyło się w Sejmie bodaj nigdy – mówi TVN24.pl poseł Wenderlich.
Poseł przyznaje, że w trakcie wystąpienia dwukrotnie powiedział do mikrofonu, że szefowa KRRiT "bredzi", ale nie uważa, żeby było to określenie szczególnie obraźliwe. - Nazwać posła chamem jest trochę nieuczciwe - mówi.
Jerzy Wenderlich w czasie posiedzenia Komisji skrytykował działanie KRRiT oraz mediów publicznych. - Kruk zarzuciła mi, że krytykuję, bo ja sam byłem wymieniany na szefa telewizji publicznej. Wtedy jej powiedziałem, że bredzi - mówi Wenderlich. Jerzy Wenderlich: nie mam za co przepraszać.
- Poseł krytykował upolitycznienie mediów publicznych nadmiernie się tym podniecając. A ponieważ mnie obraził, powiedziałam, że jest chamem - relacjonuje swoją wersję Elżbieta Kruk.
Jerzy Wenderlich rozważa podanie sprawy do sądu. Pytana, czy go przeprosi Elżbieta Kruk odpowiada: - Przeproszę, jak pan poseł przeprosi mnie.
Sejmowa Komisja Kultury i Środków przekazu, na wniosek posła Wenderlicha, odrzuciła sprawozdanie KRRiT za 2006 r. O odrzucenie dokumentu wnioskowały: PO i SLD, przeciwne było PiS. Za odrzuceniem głosowało 11 posłów, przeciw było siedmiu, nikt nie wstrzymał się od głosu.
