auautorski program Anny Gacek, to strasznie smutna wiadomośćtorski program Anny Gacek, to strasznie smutna wiadomość

Najsmutniejsze jest to, że MŁODZI prezenterzy Trójki w swoich audycjach nie grają hard rocka w czystej postaci. Jak kiedyś zabraknie Panów Barona i Manna to taka muzyka bezpowrotnie zniknie z Trójkowej anteny :( A od "muzyki" Gacek ,Szydłowskiej i Hoffmana robi się po prostu niedobrze.

Jeszcze jedno słowo...
Anna G. niech już będzie nawet to "r" jest łospoznawalne - tak ma kobieta i logopeda już tu nic nie zdziała...
Zdumiewa mnie co innego - Piotr Kaczkowski przeprowadził niejeden wywiad i jakoś nie zraził słuchacza do siebie - opowiadał o tym jak wykonawca podchodził do rozmowy, jak wyglądało miejsce,opowiadał o obawach czy magnetofon zadziała itp. słuchacz miał wrażenie ,że siedzi na miejscu prowadzącego i sam rozmawia z artystami...w przypadku pani Anny jest to jeden wielki szum - ktoś dzwoni,trzeba wysłać maila -ma telefon z taką możliwością itp...wchodzi z butami w audycję Stelmacha i 20 minut opowiada o tym jak do tego doszło - irytuje w sobotnie popołudnie, następnie epatuje we wszystkich audycjach tym,że udało się porozmawiać z jedną artystką ...okropność. Jako dziennikarz muzyczny powinna mieć odrobinę pokory. Nienawidzi Floydów ok. powinna pamiętać o tym,że kształtuje gusta słuchaczy tych "niewprawionych". Misja nie jest równa "lansowaniu" postaci A.Gacek.nie wspominając o osobowości...
Dlaczego Stelmach tak przy niej "głupieje"?