Bunt w „Washington Post” przeciw Bezosowi. Powstaje nowe medium

Trudny czas dla „The Washington Post”. Niedawno informowaliśmy o zapowiadanych zwolnieniach, które mają objąć około 100 pracowników. Nie wskazano, w jakim stopniu będą dotyczyć redakcji, a w jakim innych działów dziennika. 

Sytuację komplikuje decyzja właściciela tytułu, Jeffa Bezosa, który jednocześnie jest założycielem Amazona. Przed wyborami prezydenckimi w USA odbywającymi się jesienią ub.r. zdecydowano, że gazeta inaczej niż w przeszłości nie będzie już wyrażała poparcia dla żadnego z kandydatów. To nie spodobało się niektórym dziennikarzom i czytelnikom.

Zbuntowani dziennikarze tworzą własne medium

Znana felietonistka „WP” Jennifer Rubin jest jedną z tych osób, które opuszczają redakcję. Nawiązała współpracę z byłym dyplomatą oraz publicystą Normanem Eisenem i zakładają nowe medium „The Contrarian”. Hasło tytułu to „Nie należy do nikogo”. - To wyraźna aluzja do miliardera i właściciela „Washington Post” Jeffa Bezosa oraz innych potentatów, którzy, zdaniem Rubin ulegają wpływom Trumpa - czytamy na portalu CNN.

Czytaj także: “Gazeta Wyborcza” coraz droższa

Nowe medium ma być „prodemokratyczne, a nie antytrumpowskie” - twierdzą jego założyciele. Pozyskują kolejnych sponsorów. - Łączy nas wspólne przekonanie, że potrzebujemy nieskrępowanych mediów, aby sprostać temu momentowi, gdy stajemy w obliczu egzystencjalnego zagrożenia dla amerykańskiej demokracji - przekonują.

„The Contrarian” dołącza do grupy mediów powstałych na platformie Substack. Od poniedziałku będzie publikować niektóre treści za darmo, ale ma pobierać siedem dolarów miesięcznie za pełny dostęp do artykułów, podcastów i filmów.

Eisen zostanie wydawcą, a Rubin redaktorką naczelną. Przekazała, że głównym powodem jej odejścia była niedawna odmowa władz „WP opublikowania satyrycznego rysunku przedstawiającego Bezosa i innych miliarderów klęczących przed Trumpem.

CNN informuje także, że w związku z decyzją o braku poparcia w wyborach prezydenckich dla jakiekolwiek kandydata co najmniej 250 tysięcy klientów miało zrezygnować z subskrypcji „Washington Post”. To m.in. na wsparcie tych osób liczą teraz dziennikarze tworzący nowe medium.