Poważne wyzwanie. Krakowska, Hańcza, Królówna, Gogolewski, Fijewski, Pieczka, Chojnacka, Pawlik, Zaczyk i inni aktorzy wielkiego formatu... Niełatwo jest mi wyobrazić sobie ich następców, ale trzymam kciuki, by podźwignęli ciężar bohaterów tamtych Reymontowskich Lipiec z 72r.

Cos niesamowitego. Niewiarygodne, zeby stworzyc cos takiego.

Po prawdzie, mam dużo wątpliwości, a dane mi było zobaczyć bardzo obszerne fragmenty. Słabo się to ogląda z tymi wibrującymi kadrami i kolorami, dużo lepszym pomysłem byłoby zostawienie wersji aktorskiej jedynie z malarskim tłem. Do tego po Moim Vincencie wtórne. Potworna, benedyktyńska, kosztowna robota, tylko po co?