Nie ma czegoś takiego jak swoboda konsumencka, bo nigdy sklepy nie były czynne 24 h/dobę, 365 dni w roku. Było święta bez handlu, większość sklepów jest nieczynna między ok 20-22 a ok 6-8, więc naturalnym było pewne obostrzenie w handlu, które po prostu się lekko zwiększyło.

Uprawiasz demagogię, swoboda konsumencka polega na tym, że nie zabrania się ustawowo wybranym podmiotom prowadzenia działalności w niedzielę. Czym innym jest to, ze ktoś sam podejmuje decyzję, że w jakimś dniu nie pracuje a czym innym kiedy jakiś organ uważa że jest Bogiem i może coś kazać. Inny przykład - jeżeli mamy stację wulkanizacyjną, która jest czynna w niedzielę, bo chce na niedzielnej stawce zarobić - to też zabronisz jej być czynną. Swoboda działalności polega na tym, że to komercyjne podmioty same ustalają kiedy pracują, a nie nakazuje im tego jakaś partyjna ustawa.