Wstyd dla Solidarności. Kiedyś walczyli dla ludzi, a teraz nic dla nich dobrego nie potrafią zrobić.

A ja się pytam - co z pracownikami restauracji, kawiarni, kin, pubów, barów, hoteli, galerii (nie tych handlowych), stacji benzynowych (czy potrzebujemy aż wszystkie otwarte), komunikacji miejskiej, podmiejskiej i krajowej, basenów, stadionów, kolejek górskich, wesołych miasteczek, etc. - czyli z tysiącami zawodów, które muszą nas obsługiwać w niedzielę, a nie mogą tego dnia spędzić z rodziną i bardziej duchowo. Czy oni są gorsi? Specjalnie pominąłem służby mundurowe, lekarzy, zakłady 24h w pracy ciągłej, etc. Dlatego uważam za wyjątkowy dziwny i dziki ten atak na handel / lub jak kto woli, argumenty poddawane w dyskursie.

Soidarności za głupie pomysły już podziękujemy. Zresztą sami chyba doznali olśnienia nagłego skoro teraz zmieniają stanowisko. Oby to olśnienie nie przestało na nich spływać