zmiany ramówek w Trójce nie pomagają. I nie pomogą. Ktoś powinien w końcu zrozumieć, że to jest stacja ludzi niezależnych, odpornych na indoktrynację, z jakiejkolwiek strony. Muzyka, prezenterzy o wysokiej kulturze, uczciwe jakościowe dziennikarstwo, pokazywanie okoliczności, kontekstu, nie tylko skutków, więcej informacji, mniej opinii, często słabych, banalnych. To jest jedyna droga, żeby dotrzeć do tradycyjnego słuchacza Trójki wyczulonego na manipulacje.

Tak zaorać Trójkę to jednak trzeba mieć talent. Nie przypuszczałem, że można być jeszcze gorszym szefem niż Magda Jethon czy Laskowski. Okazuje się, że można. Władzunia nie ma zielonego pojęcia o tego typu mediach i nie ma do nich kadr. Wciska się kiepskiej jakości desant na publicystykę a w sferze muzycznej stawia na redakcyjnych mistrzów autopromocji, jednocześnie marginalizując lub usuwając najwartościowszych dziennikarzy muzycznych.
Marcin Palade:
"nasza kultura muzyczna niczym papuga stroi się w kolorowe piórka wtórności ku uciesze szefów zachodnich wytwórni płytowych. W Polskim Radio mieli i mają swoich ludzi. Obawiam się, że „dobra zmiana” nie zrobi im krzywdy."
"W czasie mojej pracy w Zarządzie Polskiego Radia szef Agencji Muzycznej pokazał mi zestawienie utworów biorących udział w głosowaniu w popularnej Liście Przebojów Radiowej „Trójki”. Płyty firm Universal, Warner i Sony zajęły 3/4 miejsc w zestawieniu. Z radiowych produkcji były tam… dwa utwory. Tak w Radiu dba się o własne wydawnictwa. W rozmowach „na offie” często słyszałem, że wcześniej czy później rozbiję sobie głowę o próbę uzdrowienia neokolonialnej rzeczywistości."

Zetka brzmi naprawdę dobrze! Tylko to popołudnie...