Jest parę spraw, których media teoretycznie branzowe boją sie dotykać. 1. Kółko wzajemnej adoracji, przykład: Mońka ostatnio przyznała Hajdarowiczowi nagrodę. 2. Dziennikarze uciekają z Rzepy. Owszem, Grzegorz chodzi i powtarza, że "ma na skrzynce 200 podań o pracę", ale opiniotwórczej gazety nie robi się z poczatkujacymi amatorami. A fakt, że ludzie odchodzą - WM policzcie ludzi, którzy odeszli w ciągu ostatniego miesiąca! Sami. Hajdarowicz nie robi nikomu łaski - ludzie juz nie chcą z nim pracować, widzą, że ten statek tonie. 3 dyktat reklamodawców, który powoduje, że nie tresci tylko te durne kliki sie licza. Ale przecież ani wirtualne ani press tego nie napiszą, Lepiej Kuronia na okładkę dawać i pisać o programach kulinarnych. Niech ta branżą już upadnie, bo to jak patrzenie na umieranie kochanego psa, ktorego miało sie od dziecka a teraz trzeba patrzeć na jego agonię w ciężkiej chorobie :(

Pani Mońka, Pani Kossmann, Pani Piotrowska-Oliwa... ten sam schemat, ze stanowiska na stanowisko, kilka miesięcy i zawsze coś sie znajdzie... Układy i znajmomosci, nie umiejetności.

to taki akt desperacji :) - a teraz trochę praktyki - większość polskich właścicieli działa na zasadzie - coś nie idzie, zmieńmy człowieka będzie lepiej - guzik prawda - zmiany personalne do niczego dobrego nie prowadzą - jak się zespół wymienia po 3 do 6m - i tak do okoła wojtek - tutaj jest potrzeby wizioner a nie twarda ręka - ja też potrafie twardo rządzić i co ?