W 2000 roku byłem pracownikiem terenowego oddziału jednego z dzienników, który teraz jest w ostatniej "10" tego zestawienia. Sprzedawaliśmy wtedy prawie tyle co dzisiaj cała centrala. Pamiętam, że wciąż nam mówiono, że nasza sprzedaż jest do dupy, że 4 etaty nam spokojnie wystarczą, że podwyżek nie będzie bo 1000 zł na rękę to aż za dużo.

Dzisiaj "centrala" ma tyle co my wtedy. Zatrudnia około 90 osób, ma wielki biurowiec, mercedesy w leasingu, naczelny zarabia ponad 10.000 na rękę, a tytuł poza nim ma jeszcze dwóch zastępców :D

Ciekawe jak to długo jeszcze pożyje

A mnei zastanawia, jak to jest możliwe, że gazeta Echod dnia w mieście liczącym 200 tys. mieszkańców sprzedaje się prawie tak samo jak Dziennik Polski w mieście o 4 razy więskzej liczebności. Jak trzeba marnie pisać w takiej gazecie, że nikt nei chce jej kupować..........

Najmniejszy spadek zanotował "Dziennik wschodni" z 9 132 na 9 084 egz., tj. o 0,52 proc.!!!