Prasa2015-02-19
38

„Wprost” tłumaczy powody publikacji o Durczoku: policjanci bagatelizowali sprawę, zostałaby skręcona na początku

KOMENTARZE (38)

WASZE KOMENTARZE

Tylko koleś Latkowskiego dyskretnie przemilcza istotny szczegół - rzekome zabarykadowanie się w mieszkaniu i szarpanie z właścicielem lokalu miało mieć miejsce 16 stycznia, zaś "interwencja" Latkowskiego prawie miesiąc później - 13 lutego. Pierwsze zdarzenie znane jest tylko z relacji właściciela mieszkania, bo policja tylko spisała Durczoka gdzieś "na dole". Od tego czasu minęła epoka, w trakcie której mogło wydarzyć się wszystko. I niech Majewski nie bredzi, że grzebanie w prywatnych majtkach do misja dziennikarska, bo to już przechodzi ludzkie pojęcie. Nie jestem związany z żadną kliką medialną, ale życzę Lisieckiemu i jego ekipie, żeby wylądowali z nosami w gównie, ot co!

Janek2015-02-19 09:51
00

a moze Ci Panowi by sami do swoich mieszkań wprowadzili fotografów? też są to osoby publiczne, zadziwiające jest to że znalezli się w tym mieszkaniu prywatnym i zrobili zdjecia, jak przeciez tak sie nie wpuszcze ludzi - to nie jest naruszenie miru domowego?

kiki2015-02-19 10:38
00

"Wprost" upadł i tylko echo przypomina o jego upadku. Magazyn dla biedy. A bieda lubi podobne historie.

Grzeju2015-02-19 10:50
00
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
PracaStartTylko u nas