Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Wołodymyr Zełenski: od komedianta z „Sługi narodu” do męża stanu
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (33)
WASZE KOMENTARZE
Ta historia udowadnia, że politycy "znikąd" wcale nie są tacy kiepscy. Kto wie, może lepiej potoczyłyby się losy polskich reform, gdyby wybory w 1990 roku wygrał Stan Tymiński - też przecież "znikąd". Albo Jan Pietrzak 5 lat później.
Uwaga na aktorów! Ruskie śmiali się kiedyś z Reagana... i Sojuza niet!
Ale się nim podniecacie, jakby papieżem był.