Film pozostawia trochę do życzenia. Najbardziej boli leśna sceneria z czymś na kształt monokultury sosnowej, która wyglada jak pierwsze lepsze nadleśnictwo. Te marne drzewka są tak odarte z magii, że naprawdę oczy bolą. Ogólnie las ssie. Światło i sceneria w scenach z Driadami wyglądają sztucznie i niskobudżetowo. W starym Robin Hoodzie był lepszy las. Nie wszystkie wnętrza mnie przekonują. Jakby zabrakło trochę czasu na dopracowanie. I to jest moje ogólne wrażenie - film jest lekko niedopracowany, mimo wielu zalet. Fanom, do których się zaliczam, wiele rzeczy się spodoba, ale brakuje rozmachu i tej soczystej baśniowej atmosfery co w LOTR.
Brakuje mi też większej płynności akcji i rozwoju postaci. Przeskoki są spoko, ale np rozwój relacji Geralta i Yen został potraktowany dość powierzchownie. Nie wszystkie efekty też dobrze wyglądają (np buszujący w zbożu ;)).
Scen walki trochę za mało, ale są na ogół na dobrym poziomie.
Zacząłem marzyć o trylogii wiedźmińskiej zrobionej przez Petera Jacksona. Myślę, że przy możliwościach Netflixa, rozbudzonych oczekiwaniach i potencjale fabularnym 7/10 to uczciwy max, ale film i tak miażdży polską produkcję sprzed lat.

Polski dubbing, który z ciekawości włączyłem na chwilę, nie do przejścia jak dla mnie.

Jest bardzo dobrze, ale nie rewelacyjnie 😉 Jak ktoś nie zna książek, to faktycznie może męczyć skakanie w czasie. Świetni Geralt, Yennefer, Ciri, Calanthe. Duży plus za efekty i muzykę:)

Oglądając serial czułem się zagubiony tymi przeskokami czasowymi, gubiłem się. Nie jestem fanem Sapkowskiego i nie czytałem jego książek. Liczę że 2 sezon będzie lepszy.