Jeśli rzeczywiście Sapkowski wziął tylko 35 tysięcy, a CD Projekt zarobił 2 miliardy, to jednak coś więcej powinien dostać, bo na razie wygląda to tak, jakby naiwny emeryt sprzedał cwaniakowi mieszkanie za 1/1000 ceny i teraz tamten się śmieje, że wszystko było zgodnie z prawem. Dziwię się, że CD Projekt sam mu czegoś nie zaproponował.
amber gold2018-10-02 09:45
00
Wezwanie do zapłaty wydaje się jak najbardziej zasadne :)
Proporcja powinna być zachowana. Wiedźmin to Sapkowski a nie CD Projekt.
Adam K2018-10-02 09:53
00
Jeśli rzeczywiście Sapkowski wziął tylko 35 tysięcy, a CD Projekt zarobił 2 miliardy, to jednak coś więcej powinien dostać, bo na razie wygląda to tak, jakby naiwny emeryt sprzedał cwaniakowi mieszkanie za 1/1000 ceny i teraz tamten się śmieje, że wszystko było zgodnie z prawem. Dziwię się, że CD Projekt sam mu czegoś nie zaproponował.
Tak bo zwyle w biznesie tak jest, że strona "A" negocjuje ze stroną "B" kontrakt po czym mówi "nie w sumie to jeszcze dopłacę" :D Skoro strona "A" zaproponowała jakieś wynagrodzenie "X" istrona"B" się zgodziła to nie widzę zasadności aby teraz być niezadowolonym :P Trzeba wiedzieć co się podpisuje :) i jakie to może mieć konsekwencje w przyszłości :)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Andrzej Sapkowski chce 60 mln zł ze sprzedaży gier „Wiedźmin”. CD Projekt: żądania są bezpodstawne
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (41)
WASZE KOMENTARZE
Jeśli rzeczywiście Sapkowski wziął tylko 35 tysięcy, a CD Projekt zarobił 2 miliardy, to jednak coś więcej powinien dostać, bo na razie wygląda to tak, jakby naiwny emeryt sprzedał cwaniakowi mieszkanie za 1/1000 ceny i teraz tamten się śmieje, że wszystko było zgodnie z prawem. Dziwię się, że CD Projekt sam mu czegoś nie zaproponował.
Wezwanie do zapłaty wydaje się jak najbardziej zasadne :)
Proporcja powinna być zachowana. Wiedźmin to Sapkowski a nie CD Projekt.
Tak bo zwyle w biznesie tak jest, że strona "A" negocjuje ze stroną "B" kontrakt po czym mówi "nie w sumie to jeszcze dopłacę" :D Skoro strona "A" zaproponowała jakieś wynagrodzenie "X" istrona"B" się zgodziła to nie widzę zasadności aby teraz być niezadowolonym :P Trzeba wiedzieć co się podpisuje :) i jakie to może mieć konsekwencje w przyszłości :)