Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Widzowie nie skarżą się na „Betlejewski. Prowokacje” do TTV ani KRRiT, z Mediumpubliczne.pl odchodzą Wanat i Skrzypczyk
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (14)
WASZE KOMENTARZE
Najwięcej hejtu wylewali ci, którzy na oczy nie widzieli żadnego z poprzednich odcinków. Proponuję, i polecam, obejrzeć od 1 odcinka 1 sezonu "Betlejewski. Prowokacje" (np. na ich stronie player.pl), bo to naprawdę zajebisty program. Dzięki niemu, reakcji ludzi, człowiekowi otwierają się bardziej oczy na otaczający nas świat, a nie tylko głowa w komórkę, aby przejść z punktu A do B. Oby ten program trafił kiedyś do głównego TVN, żeby więcej ludzi go obejrzało. Z tym może trochę przegięte (nadzieje szukających pracy), ale dobrze, że tak mocno komentowany był ten odcinek, bo może dzięki temu pare firemek się ogarnie i nie będzie tak traktować ludzi, a właściwie to ludzie nie będą pozwalać, żeby ich tak traktowano. Koniec kropka.
"Branża dziennikarska w ogóle nie ogląda tego programu. Ta stacja i ten program nie są skierowane do tych samych osób, które są czytelnikami Medium Publicznego. To program raczej dla ludzi z mniejszych miast, którzy mają realne problemy, zajmują się tak zwanym realnym życiem, a mniej spekulacjami o filozofii i etyce. Te dwie publiczności się nie pokrywają".
Pan Betlejewski uknuł tezę, że swój program skierował do grupy docelowej 'z mniejszych miast', natomiast dziennikarze medium publicznego zajmują się wyłącznie etyką i filozofią, czytają jakieś durne książki lub piją sojowe latte i nie mają prawa do oceny tego materiału. Nawet odejście z 'medium' czołowych dziennikarzy, nie spowodowało refleksji Betlejewskiego, że przesadził. Nie było skarg do KRRiT, więc nic się nie stało. Owszem stało się. Gdyby było inaczej, ludzie ze znaczącym dorobkiem dziennikarskim nie podziękowali by medium za współpracę, nie chcąc mieć nic wspólnego z mendą roku. Zaskakuje, że nadal milczy PR Grupy TVN. Póki co rozpaczliwie klika palcem do góry na rzecz Betlejewskiego, w sprawie której nie da się obronić.
Ten program nie miał na celu ukrócenie podłych praktyk korporacji. Celem autora było jedynie upodlenie ludzi, rozpaczliwie poszukujących pracy. Tego nie da się obronić.